Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zatrzymałwzroknajejustach,coodebrałaniemaljak
pieszczotę.
–MamnaimięAlex.Dlaczegoniezwracaszsię
domniepoimieniu?
Wodpowiedzijedyniesięuśmiechnął.
Valentinaostrzegałająprzednim,twierdząc,żejej
starszybratniejestosobą,którąwartozawracaćsobie
głowę.
–Dlaczegoużywaszmęskiegoimienia?–Omiótł
wzrokiemjejszczupłeciało,ubranewzwykłą
bawełnianąkoszulkę,znoszonespodnieiulubione
tenisówki.Choćprzezostatnimiesiącobracałasię
wtowarzystwieValentinyijejprzyjaciółek,poraz
pierwszypożałowała,żeniejestubranawcośbardziej
wystrzałowego.
–Wydajecisię,żeskutecznieukrywaszwszystko,
comaszdopokazania?–spytałjącicho.
Alexniewiedziała,coodpowiedzieć.Czyrzeczywiście
takbyło?Czyrzeczywiścieukrywałasięprzedświatem
wobawie,żezostanieodrzucona?
Spojrzałamuwoczyześmiałością,októrąsama
bysiebienieposądzała.
–Niemampojęcia,oczymmówisz.
–Proszęprzyjąćżyczliwąradęodbrataswojej
przyjaciółki,pannoSharpe.Niechpaniniepatrzy
namężczyznwtensposób.Chybażejestpaniwpełni
świadomabroni,jakąpaniposiada.
Ztymisłowamiwyszedłzpokoju,niespojrzawszy
naniąwięcej.Pozostawiłjązakłopotaną,zawstydzoną
iwściekłą.Zrozumiała,żewiedział.Domyśliłsię,
żejązaintrygował.Żejąpociągał.