Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁTRZECI
Elizaodczasutelefonicznejrozmowyzprokuratorem
generalnymtrzymałasięnauboczu.Wiedziała,
żeunikającswoichwspółpracowników,niepostępuje
najrozsądniej,jeśliniechce,abysiędomyślili–czy
raczejdowiedzieli–coplanuje,comusizrobić
zawszelkącenę.Alepoprostuniepotrafiłaznieść
konfrontacjiznimi.Dojmującywstydzalewałjejserce
iduszę.
Ludzie,zktórymipracowała,byliuosobieniem
wszystkiegocodobre.Owszem,niezawsześciśle
trzymalisięprzepisówprawa.Czasamiłamalizasady,
aleostateczniewymierzalisprawiedliwość,aczyżnie
jedynietosięliczy?
Jedenzjejszefówschwytałiunieszkodliwiłpotwora,
któryodtądprzestałstanowićzagrożenie–jednak
totakżeniebyłoprawdą.Parapsychologicznezdolności
tegołajdakaorazfakt,żeznalazłdojściezarówno
doCaleba,jakidojegoobecnejżonyRamie,oznaczały,
iżnawetprzebywajączakratkami,potrafiłegzekwować
swojąwolęisprawowaćkontrolę,czyniączżyciatej
paryistnepiekło.JużwcześniejposłużyłsięCalebem,
bywokropnysposóbzranićRamie.WElizienadal
każdewspomnienieotymbudziłoodrazęioburzenie.
Calebnieznalazłinnegosposobu,byprzeciąć
nierozerwalnąwięźłączącąichztymłajdakiem,niż
jegozabicie.Izrobiłto.Wpakowałkulęwjego
wstrętny,wynaturzonymózg.
Och,pracownicyAgencjistaranniewyczyścilicałą