Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
@zapalonyanalitykbankowy
Szkoda,żekonferencjasięskończyła,bobyłosuper.
Mimowszystkoniemajakwdomu
#paragwajkonferencja
–Przepraszam.–PanvanHortonpostukałGabby
wramię,kiedyskończyłapisaćtweeta.–Mogłabypani
znaleźćbagażowego,
porfavor
?
Gabbywduchuwestchnęła.Trzecirazwciągutrzech
dniktośzbiurawziąłjąomyłkowozapracownika
hotelu.Możenawetniebyłowtymnicdziwnego.
Zwłaszczateraz,kiedykonferencjadobiegłakońca
iwszyscyspieszylisiędodomu.Jejprostyczarny
kostiumprzypominałuniformypracownikówhotelu.
VanHortonsłyszałpewnie,jakrozmawiała
pohiszpańskuzmenedżerką,dziękującjejwimieniu
pracownikówNewYorkCorporateBankInc.
Przedewszystkimjednaktojejlatynoskiegeny
odpowiadałyzato,żebranojązamiejscową.
Pracowaławbankujużniemaldwalata.Widywała
przełożonychwpokojusłużbowym,gdzieprzychodzili
nakawę,mijałaichwkorytarzach.Raznawet
uczestniczyłazvanHortonemwjakimśspotkaniu.
Aleonbyłwiceprezesem.Czytoważne,żejejnie
zna?
–Posługujesiępaniangielskim?–VanHortonmówił
terazwolniej.–Szukambagażowego.
–Tak,proszępana.–Odwróciłasiędobiurka