Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zbudowalibyprzecieżbarbarzyńcy.
Mszasięskończyłailudziewyszli.Rosenbergowiesiedzielijednak
naswoichmiejscachwpustymkościele.CzekalinaPéteraiGábora.
Nawetniezauważyli,żenaglestanąłprzednimiksiądz.Wciążmiał
nasobieornat.
–Myślę,żejeszczewastuniewidziałem.Przyjechaliściezktórejś
zewsiwokolicy?–spytał.
–Nie–odpowiedziałzmieszanypanRosenberg–toznaczy…
właściwietak.
–Mógłbynasksiądzochrzcić?–wyrwałosięnaglepani
Rosenbergovej.
–Achtak–westchnąłksiądziusiadłprzynichwławce.–
Naprawdętakwamsiępodobająchrześcijanie,żechceciebyćjednymi
znich?
KiedyRosenbergowiewychodzilizkościoła,spotkalirabina.
Zmieszalisięiczekali,copowie.Przywitałsięznimiipowoliposzedł
dalej.Wostatnichmiesiącachprzeżyłtylebezsensownychsytuacji,
żetajużgowcaleniezaskoczyła.Dawnostraciłswojąumiejętność
mówieniamądrychrzeczy.Teraztylkoczekał.Jednoczekanie
zastępowałodrugie.Jeszczeprzedtygodniemczekałnalist
odsiostrzeńcaJakobazMunkácsa.Dziśpodejrzewał,żeżadenlist
stamtądjużnienadejdzie.
Wtenciepływieczórpierwszegowrześnia1941rokużandarminie
przyszlidoRosenbergów.WDworzeKalwińskimniepokazałaAnnie
drogistaraHarsányiová,alejejsąsiadkaPatakyová.
***
***
**Sklepnieżydowski(węg.)
***
***
**baron(węg.)
***
***
**Żydomwstępwzbroniony!(węg.)
***
***
**obłąkana(żyd.)
***
***
**plecak(węg.)
***
***
**świątyni(żyd.)