Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powinienmówić.
–ABW?–Furiauniosłabrwi.–Towiepanco,komisarzu…
–Drozdowski,alemówiąnamnieDrozd–wtrąciłRadek.
–…komisarzuDrozdowski.Zrobimytak,żeodABWtojasięjuż
samadowiem.Niebędątojakieśtamsraty-pierdaty,którepan
bymitupocisnął.Idęnaśniadanie–powiedziałaiodwróciłasię
napięciewstronęwind.
–Smacznego!–krzyknąłzaniąpochwiliRadek.
***
TrudnosobiewyobrazićlepsząsiedzibędlaKomendyMiejskiej
Policji.Gdyniamatoszczęście,żepolicjancipracują
tuwzabytkowymgmachuBergtransu,mieszczącymsięwcentrum
miasta,przyulicyPortowej15rógŚwiętegoWojciecha.Ciekawe
sąlosynietylkospraw,którerozwiązywanowtymbudynku,lecz
takżesambudynekwielebypowiedział,gdybymógł.Został
wybudowanywpołowielattrzydziestychubiegłegowiekuprzez
norwesko-polskąfirmęmaklerską,TowarzystwoŻeglugowe
Bergtrans,którejwiększościowymudziałowcembyłafirmażeglugowa
DetBergenskeDampskibsselskabzmiejscowościBergen.
UdziałowcemtegointeresubyłmiędzyinnymiWładysławPotocki,
polskiarystokrataiprzedsiębiorca.WczasiewojnygmachBergtransu
zajęłoPrezydiumPolicji,zaśpoIIwojnieświatowej,oczywiście
znacjonalizowany,gościłŻeglugęPolską,Polsko-Brytyjskie
TowarzystwoOkrętowe,anawetKonsulatWielkiejBrytanii.Potem
zatroszczyłsięotemuryUrządBezpieczeństwaPublicznego.
Tochybanajmroczniejszyokresdlabudowli.Ażwkońcuznalazłasię
tuKomendaMiejskaPolicjiwGdyni.Tomaszniewiedziałtego,gdy
wchodziłdogmaszyskaizamierzałodnaleźćoficeradyżurnego.
–SzczęśćBoże–zwróciłsiędomłodegopolicjanta.
–Dzieńdobry–odpowiedziałoficer.
–Przyszedłemtu,choćbiłemsięzmyślami.Wiepan,tajemnica
spowiedzi.Leczzdrugiejstronytowłaściwieniebyłaspowiedź,
jedyniewyznaniegrzechu.Ciężkiego…Najcięższego.Śmiertelnego.
Niemogłobyćmowyopokucie.Zwłaszczażeten,którygrzech
popełnił,ulotniłsię.Rozumiepan?–spytałksiądz.
Policjantnicnierozumiał.Alewimięświętegospokojuskinął
głową.