Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
świecie.
Słaboświecą.Onimająmocniejsze.Nowoczesne.
Zerknąłemnadumniesterczącereflektory.Dobrześwieciły,czego
sięczepiali?
Todlaczegomyteżsobietakichniezrobimy?
Niemamypieniędzy.
Wwiekuośmiulatjeszczeniedokońcabyłemzaznajomiony
zsytuacjąekonomicznąnaświecie,aleofinansachfutbolowych
miałemjużwyrobionąopinię.Uważałem,żewszyscypiłkarze
tomilionerzy,tylkomożecizZachoduciutwiększymimilionerami
niżpolscy,alejeśliidzieostosunkiwewnętrzne,byłemprzekonany,
żeświatpiłkarskitojakiślepszywycinekrodzimejrzeczywistości
ipoprostukażdypolskiklubjesttaksamobogaty.Szalikowcy
Górnikawiedzieli,żetakniejest,atataipanJanekimjeszcze
przytaknęli.Postanowiłemskupićwszystkiesiłynatym,byznerwów
niepozwolićnadrżeniebrody.
WandzikiempewniezagrająstwierdziłpanJanek,atata
przytaknął,alewyraźniecmokając.Toniebyłdobryznak.
KtotojestWandzik?wydukałemnaskrajuzałamania
nerwowego.
Bramkarz.Grałunas,aleposzedłdoGórnika.
Poczułemjakmojabrodawchodziwfazędrgań.Jużniechciałem
wiedzieć,dlaczegobramkarznasopuścił.
AleJojkoteżniejestzłydopowiedziałmążpaniDanusi.
Kibicówzebrałosięjużtylu,żestałosięramięwramięitłum
lekkosięchybotał.Tataustawiłmnieprzedsobą.
Alemacieławki!-zaczęliskandowaćfaniGórnikazsektorapod
Omegą.
KibicezZabrza,stojącyoboknas,podśmiewalisiępodnosem.
Szarpnąłemtatęzarękawipytaniesamowyszło: