Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
narwala...Uwolnimyodniegomorza!Autordwutomowegodzieła
inquatrozatytułowanegoTajemnicepodwodnychgłębinniemożenie
wsiąśćnapokładwrazzkapitanemstatkuFarragutem.Jesttomisja,
któramożeprzynieśćchwałę,ale...jesttakżeniebezpieczna!Nie
wiadomo,dokąddopłyniemy!Testworypotrafiązachowywaćsię
bardzokapryśnie!Jednakmimowszystkopopłyniemy!Dowodzićnami
będzieczłowiek,któryniemalękuwoczach...!
–Zrobięto,coipanbędzierobił–odparłConseil.
–Przemyśltosobiedobrze!Niechcęniczegoprzedtobątaić.
Tobędziejednaztychpodróży,zktórychmożnaniewrócić!
–Jaksiępanupodoba!
Kwadranspóźniejnaszewalizyczekałyjużgotowe.Conseil
zapakowałjewmgnieniuoka,ajednakwiedziałem,żeniczegonie
brakuje.Chłopakklasyfikowałstrojeikoszuletakzręczniejakptaki
issaki.
Hotelowawindazwiozłanasdowielkiegowestybulunapółpiętrze,
skądzszedłemkilkastopniiznalazłemsięnasamymdole.Stanąłem
przywielkiejladziewrecepcji,gdziezazwyczajkłębisiętłumludzi,
iuregulowałemnależność.Wydałempolecenie,byprzesłaćdoParyża
(Francja)paczkizwypchanymizwierzętamiizasuszonymiroślinami.
Otworzyłemrachuneknawyżywieniemojejbabirusy,poczymwraz
zConseilemudałemsiędoczekającegonanaspowozu.
Dorożka,wktórejprzejazdkosztowałdwadzieściafranków,ruszyła
BroadwayemażdoUnionSquare,potemskręciławFourthAvenue
idojechaładoskrzyżowaniazBoweryStreet.DalejskręciławKatrin
Streetizatrzymałasięprzynabrzeżutrzydziestymczwartym.Tam
przesiedliśmysięnaprom„Katrin”,któryzabrałnas,pozostałych
pasażerów,konieipojazdydoBrooklynu,owegowielkiego
przedmieściaNowegoJorku[51]leżącegonalewymbrzeguRzeki
Wschodniej.Pokilkuminutachprzybyliśmynawybrzeże,gdzie
„AbrahamLincoln”wyrzucałzeswychdwóchkominówkłęby
czarnegodymu.
Naszebagażenatychmiastwniesiononapokładfregaty.Wsiadłem