Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ruchu.Czującchłódiobojętnośćwjegozachowaniu,
zdezorientowanadziewczynapróbowałanaprawić
sytuację,zbliżającsiędoniegoiponowniepróbując
goobjąć,aleonbezceremonialnieodsunąłjejręce
iruszyłwdółledwowidocznąwśródzarośliścieżką.
Działosiętopierwszejjesiennejnocy,gdyniebobyło
rozjarzonegwiazdami.Patrzącnaniemiałtosamo
przekonanie,coniegdyś-żedlaniebatym,czymrosa
dlaziemi.Nagleprzebiegłomuprzezmyśl,żebyćmoże
wktórejśztychgwiazdukrytajestduszajegomatki
iznatężeniemzacząłwypatrywaćwśródtysięcygwiazd
tejjednej-gwiazdyjegomatki.Jednakwtymsamym
momenciejegoskupieniezostałoprzerwaneprzez
donośnegłosydochodzącezwnętrzadomu.Podniesiony
głosojca,wyraźnienieprzebierającegowsłowach,
podziałałnachłopcajakzimnyprysznicisprowadził
gonatychmiastnaziemię.Mimostarańnieudałomusię
odnaleźćswegonastrojusprzedkilkuzaledwiechwilisiłą
rzeczyzacząłprzysłuchiwaćsiętemu,codziałosię
wdomu.Jednocześneczułjednakżal,żetakbrutalnie
przerwanomuposzukiwanienaniebiegwiazdyjego
matki.
Słyszałtylkodonośnygłosojca,więczbliżyłsię
dościanydomu,abysięzorientować,ocojest
taawantura.Ojcieckrzyczał:„Niepozwolędrugiraz
nato!Jeślitosiępowtórzy,zabijęciebieijegoteż!
Ledwieodziemiodrosłaś,ajużprzynosiszwstydswemu
ojcu!Chcesz,żebywszyscywytykalimniepalcami!”
Byledrobiazgniebyłwstaniewprawićojcawzłość,
musiało,więcstaćsięcośniezwykłego,skorotaksię
pieklił.Douszuchłopcadoleciałostrożnygłosmacochy:
Możenicsięniestało.Wkażdymraziemusimysię
dowiedzieć,ktotojestizjakiejrodzinypochodzi.
Aleojciecwyraźniejejniesłuchałigłosempełnym
złościpowtarzałtylko:
Poco,toprzecieżniemażadnegoznaczenia!