Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
musiałazrobićcośokropnego.Coś,czegomamabyjej
niewybaczyła.Chłopiecpoczuł,jakciarkichodzą
mupoplecach,apięścisamesięzaciskają.Jednocześnie
zzaścianydoszedłgoprzejmującyszlochsiostry.
Jeślijeszczerazcośtakiegozrobisz,przysięgam,
żezwiążęciętwojąwłasnąspódnicąiwrzucędorzeki
-powiedziałwreszcieojciec,spokojniejszymjuż,lecz
nadalostrymgłosem.Chłopiecznowupoczuł,jakpowiew
nocnegowiatruwywołałwnimdreszcze.
Nocbyłachłodna.Macoszeudałosięjakośubłagać
ojca,abypozwoliłcórcenadalchodzićdoszkoły.
Chłopiecnieoczekiwaniezaproponowałsiostrze,aby
razemposzlinaspacer.Początkowoniemiałaochoty,ale
gdyspojrzaławjegooczy,stwierdziła,żemówipoważnie,
więcbezzbędnychsłówpodniosłasięiposzłazanim.
Naniebielśniłrożekksiężycaigromadygwiazd.
Chłopiecuśmiechałsięwciemnościachnamyśl,jaką
siostrazrobiminę,gdyzorientujesięwjegoplanach.
Siostraszłazanim,niepytająconic.Chłopiecskręcił
wścieżkęprowadzącąnastromąskarpęnadrzeką.
Zakażdympowiewemprzenikliwegowiatruwydawałosię
mu,żegwiazdymrugająporozumiewawczo.
Imwyżejwspinalisięnaskarpę,tymrobiłosię
chłodniej.Dziewczyniewydawałosięodpoczątku
podejrzane,żebrattaknaglezapałałchęciąwspólnego
spaceru-nigdywcześniejbowiemmusiętoniezdarzało,
aleteraz,idączanimposłusznie,czułasiędziwnie
nieswojo.Starającsięnadaćswemugłosowiwesołe
brzmieniezapytała:
Niejestcizimno?
Wodpowiedzichłopiectylkoprzeczącopokręciłgłową,
choćwiedział,żewpanującychciemnościachniemogła
zobaczyćtegogestu.Jednakdalejszedłwmilczeniu.
Nagleusłyszał,jakmówinitodoniego,nitodosiebie:
Gdybymbyłasama,tobymsięzabiła.Niemiałabym
pocożyć…Naprawdęzrobiłabymto…Gdybyjednoznas