Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Powiedz,jakmógłbymcipomócodezwałsię
Tomek.
Olgawestchnęłaiuśmiechnęłasięlekkodoniego.
Mamnadzie,żesobieporadzęodpowiedziała
zachrypniętymgłosem.
Wiesz,jeślibędziecipotrzebnapomocprawnaczy
rada,tomożesznamniezawszeliczyć.
Dziękujęci.Możezajakiśczas.Totaknaglesię
stało...
Biedulka.Tomekpoklepałporęce.Nie
przejmujsięniczym.Ludzie...zaczął,alerozmyśliłsię
iniedokończyłzdania.Wkażdymrazieniczymsięnie
martw.KiedyGrażynkawyzdrowieje,przyślę
dociebie.Myślę,żepotychwszystkichprzejściach
potrzebacikobiecegotowarzystwa.
Olgapokiwałagłowąiuścisnęłajegorękę.Nie
przepadałazażonąTomka.Apozatympoprzedniego
wieczoruodwiedziłajużprawnikaidowiedziałasię
odniegowystarczającodużonatematinteresów
prowadzonychprzezKuźmińskich.Wysiadła
zsamochoduiweszłanapodwórko.
Dalekojedziesz?
spytałArekiucieszyłsię,słysząc
jejodpowiedź.
Jatammieszkam,więcjużkogoś
będzieszznaławtejmieścinie.Niemaszsięczegobać.
Autobusszarpałnimiwewszystkiestrony,akiedy
zaktórymśrazemrzuciłwkierunkunowego
znajomego,chłopakprzytrzymałmocniejwramionach.
Poczuławówczasprzenikającąnagłąradość.Toniebył
przecieżkoniecświata.Wszystkodopierosięzaczynało!
MieszkamyzojcemobokRynku.Mieszkania
pielęgniarekorzutkamieniemodnaspowiedział.
Zpewnościąbędziemysięczęstowidywać.
Przekręciłakluczwdrzwiachiwślizgnęłasię
dośrodka.Pustkaiwibrującawuszachcisza,odktórej
możnadostaćgęsiejskórki.Zajrzaładowszystkich
czterechpokojów(łazienkępostanowiłapominąć),
apotemprzeszładokuchniinastawiławodę
naherbatę.
Powolnesączeniegorącegopłynuniepomagałojej