Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ZapachtytoniujestnienaturalnydlaTatr.Jegopojawienie
sięwpowietrzupowodujestrachututejszychgryzoniczysa-
ren.Polskipalaczidiotamatooczywiściewnosie.Czyjednak
wswojejdurnocieniedomyślisię,żeinniludziewchodząna
szczytytatrzańskie,bypooddychaćświeżympowietrzem?Czy
ktośzpaństwamarzyosmrodzieszluganaszczycieŚwinicy?To
jużlepiejzostaćwdomuiwąchaćstareskarpety.
Peciarzezostawiająszlugiwszędzie.Rzucająbeztroskowboklub
wpychająpodławki.Widziałemjewjaskiniachinaprzełęczach,
wkrzakachiwdrzewach.Kiedyśdostałemdoułożeniapuzzleze
zdjęciemMorskiegoOka–najednymkawałkubyłpięknypet.
Diabełsłuchałobojętniemoichdydaktycznychwywodów.Le-
żałsobienaboczku,dłubiąctrawąwzębach.Pochwiliwyjąłzza
pazuchyplikstarychfotografii.WszystkieXIX-wieczne,czarno-
-białe,zBoczania.Wszystkienaprawdęwspaniałe!Jednąznich
MaciejKrupawykorzystałwswoichKronikachzakopiańskichna
okładce.Nawiększościzdjęćgórale–legendarniprzewodnicy,
pierwsipopularyzatorzyTatriobrońcypolskiejprzyrody.Wszy-
scynonszalanckopuszczalidymki.„Bogórytoprzecieżwolność,
którąparkzmiłościdonichmusistaleograniczać”.