Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zdworcawzięlitaksówkę.Weszlidowypełnionej
pobrzegipoczekalni.Pokilkugodzinachoczekiwanianie
zostaliprzyjęci.Maciejbyłwściekły.Ewaocierałałzy.
Rejestratorkazakomunikowała,żepanidocentskończyła
nadzisiajpracęwprzychodni.Alepopołudniuprowadzi
prywatnąpraktykę.Znowutaksówkaikolejnegodziny
wpoczekalnizezmęczonym,płaczącymdzieckiem.
Tymrazemwizytadoszładoskutku.Podczasbadania
rozdrażnionynerwowymdniemTomekwrzeszczał
najgłośniej,jaktylkomógł.Musieligowedwójkętrzymać
iledwodaliradę.Byłogrubopodziewiętnastej,kiedy
wyszlizgabinetu.
Wyrokbrzmiałjednoznacznie:jaskraizaćmawrodzona.
Pozostawałoczekać.Panidocentwystawiłaskierowanie
dobydgoskiegoszpitala,któryprzygotowałplanleczenia.
Tomekrósłizacząłchodzić.Maciejzabezpieczyłmeble
gąbką,jednakżywedziecko,niczegoniewidząc,corusz
zderzałosięzjakąśprzeszkodąiwybuchałopłaczem.
KiedyTomekmiałpółtoraroku,odbyłasiępierwsza
operacja,którejcelembyłowyeliminowanieskutków
jaskry.Popółrokuusuniętozaćmęwjednymoku,akilka
miesięcypóźniejwdrugim.Kuszalonejradościrodziców
Tomektrochęwidział.Niewpadałnameble,anawet
zbierałmałeprzedmiotyzdywanu.Lekarzezeszpitala
wBydgoszczyorzekli,żeprzyprawidłowodobranych
szkłachchłopiecbędziemógłchodzićdoszkoły
znormalniewidzącymidziećmi.
Nadziejawstąpiławrodziców,choćdlanichidlaTomka
zacząłsiętrudnyokres.Dwamiesiącebyłwdomu,
poczymtrzytygodniewszpitalu.Iznowutrzymiesiące
wdomu,pięćtygodniwszpitalu.Lekarzerobili,cowich
mocy,żebyzachowaćchociażresztęwidzeniawcoraz
częściejoperowanychoczach.
Ewadwarazywtygodniuprowadzałasynka
doprzedszkolamuzycznego,żebyprzynajmniejparę
godzinprzebywałzrówieśnikami.Ichociażmiałsłuch