Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
obserwować,jakichpączkirozwijająsiędzieńpodniu!
Nęconatakwielomaprzyjemnościamipostanowiłamsię
niepoddawać,choćobawaprzedsprawieniemprzykrości
rodzicomniepozwalałamiporuszaćtegotematuprzez
kilkakolejnychdni.Wreszciejednakzdobyłamsię
natopodczasjednejzodbytychnaosobnościrozmów
zmatką.Udałomisięwtedy,niebezpewnegotrudu,
wymócnaniejobietnicę,żepoprzemojeplanyipomoże
miwichrealizacji.Następnieuzyskałamzgodęojca(co
prawdaudzielonąniechętnie)iwkońcu,mimożeMary
nieprzestawaławzdychaćzdezaprobatą,mojadroga,
łaskawamatkapoczęłaszukaćdlamnieposady.Pisała
wtymceludokrewnychojcaiśledziłaogłoszenia
zamieszczanewgazetachwszelkiestosunkipomiędzy
niąajejwłasnymikrewnymiustałyjużdawno:oddnia
swojegoślubujedyniezrzadkawymieniałasięznimi
grzecznościowymilistamiibynajmniejniezamierzała
zwracaćsiędonichopomocwpodobnejsprawie.Jednak
wtakwielkimitakdługotrwałymodosobnieniużyła,
żeupłynęłowieletygodni,nimzdołałaznaleźć
odpowiedniądlamnieposadę.Ostatecznie,kumojej
ogromnejradości,zadecydowano,żezajmęsięmałymi
dziećminiejakiejpaniBloomfield,zktórąwczasach
swojejmłodościznałasięmojadobrotliwa,stateczna
cioteczkaGreyiktórawedługjejzapewnieńmiałabyć
bardzomiłąkobietą.MążpaniBloomfieldbył
emerytowanymkupcem,alechoćdorobiłsięcałkiem
pokaźnegomajątku,wychowawczyniswoichdzieci
zgodziłsięwypłacaćpensjęniewiększąniżdwadzieścia
pięćfuntów.Jajednakzradościąprzystałamnasumę
iposadęprzyjęłam,choćzdaniemrodzicówlepiejbym
postąpiła,gdybymodrzuciła.
Kilkanastępnychtygodninależałopoświęcić
przygotowaniom.Jakżedługiinużącyzdawałmisięten
czas!Choćmimowszystkowgłównejmierzewypełniony