Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
SkręciłnanajbliższymrozwidleniuwulicęDrzewaŻyczeń
izatrzymałsięprzedpierwszymdomemzjasnoniebieskimdachem
iżółtymidrzwiami.Jasnechmuryodbijałysięwszybach,aleRafal
dostrzegłzarysznajomejsylwetki,ociągającejsięprzedpójściem
doszkoły,taksamojakwtedy,gdyprzybyłtupoprzednio.
Wpokojuwyciągniętanałóżkudziewczynkabezpośpiechuzapinała
czarnytornisterikrzywiłasiędolustra,obserwującswójgarbatynos,
bladewargiipieginapoliczkach.
–Przestańsięguzdrać!–zawołałajejmatkazpokojuobok.
Dziewczynkajęknęła,zwlekłasięzłóżkaipotrząsnęła
ciemnorudymiwłosami.Otworzyładrzwi,żebywyjść,ale
przypomniałasobieotornistrze,odwróciłasiędołóżka…
Zamarłabezruchu.
–Witaj,Arabello–powiedziałRafal,umoszczonynapoduszkach.
Pozbyłsięswojegoprzebrania,widziaławięcteraz
najprzystojniejszego,najbardziejwypielęgnowanegonastolatka,
wdoskonaleskrojonymzłoto-niebieskimstroju,zeskórąjakbiały
marmuristerczącymiwłosamiwkolorzeszronu.
–Wróciłeś–powiedziała,anajejpoliczkachpojawiłysięczerwone
plamy.
–Abyzabraćciędomojejszkoły–odezwałsięDyrektor.
–AkademiiDobraiZła.Pamiętasz?Takjakciobiecałem.Czekałaś
namniecierpliwie.
OczyArabelliwypełniłysięłzami.
–Ale…
–Nigdziarcenieprzystojąłzyszczęścia–powiedziałłagodnie
Rafal.–Wiem,jakbardzotegopragniesz.Przezcałeżycieczekałaś,
żebyzostaćporwana.Porwanadoszkołytwoichmarzeń.
–Powiedziałam,żejesteśprawdziwy…–westchnęłaArabella.