Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zaciskapalcenamoichwłosachiszarpie,przycgając
dosiebie.Idiota!Możetylkomnieobmacać.Walę
gołokciemwpierśiodpychamkopnięciem.Kiedy
ionzataczasięwbok,tnęgowlewąrękę,obracamsię
itnęwprawą.Obiekończynyspadająnaziemię
zgłuchymstukotem.
Czujęnacisknabutipatrzęwdół.Odciętagłowa
próbujeprzegryźćsięprzezskórzanąpodeszwę.Cofam
gwałtownymruchemnogęizatapiamostrzewjego
kanaleusznym;gdybytobyłodcinekŻywychtrupów,
mojegoulubionegoserialupomimopewnych
nieścisłości,tobyłbyjużmartwy.Ponownie.Aletonie
jestodcinekŻywychtrupów,aonniejestmartwy;
wciążkłapienamniezębami.Terazprzynajmniej
uwięziłamgowjednymmiejscu.Niemożewyrządzić
większejszkody,gdybędęwalczyćzdrugim.
Mamwrażenie,żerzucamnienaziemiękamienna
ściana.Dobrałsiędomniedrugizombi.Wypuszczam
zdłonimiecze,zpłucuchodzipowietrze,przedoczami
migoczągwiazdy.Udajemisięjednakgopowstrzymać,
wbijającmocnopodbiciedłoniwczoło.Wsuwaminogi
międzyuda,obejmujeobiemarękamizaszyję,którą
chcepotraktowaćnajwyraźniejjakprzekąskę.
Gdybybyłistotąludzką,musiałabymtylkozłączyć
dłonienawysokościmostkaipodnieśćjegwałtownym
ruchem,ustawiającjednocześniezanimstopy
inapierającdostateczniemocno.Starałbysię
zawszelkącenęutrzymaćrównowagęipuściłbymnie.
Wówczaschwyciłabymgojednąrękązapotylicę,
adrugąwalnęłaoddołuwbrodę,żebyzamknąć
muusta;pchaćiciągnąć,żebywytworzyćprzeciwwagę;