Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
skończy,awszyscygościewrócądoswoichdomów.Niepasowałam
donich.Iniebyłamtakajakoni.Mojamatkatowidziała,dlategostała
sięwobecmnietakbardzoobojętnaizdystansowana.
Odgoniłamodsiebietemyśliiuśmiechnęłamsię,wciążmrużąc
oczy.Możeitendzieńbyłdobani,alemiałwsobiecośpozytywnego.
Radachłopakatocoś,codałominadzieję.Postanowiłamwziąć
jąsobiedosercaiodterazbyćtwardą.Niezależnieodtego,jakbardzo
mojamatkamiałaprzewracaćoczami,aojciecrzucaćtekstem:„Nie
takcięwychowaliśmy”.
Jeszczetylkopięćlat–pomyślałam,ogrzewająctwarzwcieple
zachodzącegosłońca.Tojużniedługo.Kiedybędędorosła,
wyprowadzęsięstąd.Wkońcubędęmogławziąćgłębokioddech,
nosićdwieróżneskarpetkiisłuchaćmuzykitakgłośno,jakmisię
podoba.Wkońcubędęmogłażyćposwojemu.