Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
głowy,ciałowyjętespodstertyróżniłosięjeszczeczymś
odczłowiekazdjętegozesłupa.Kawałkipokrywałajakaś
kleista,gęstamaź.Ktośstwierdził,żeprzypominasmar,
bardzogęstyiczarny.Albonawetświeżąpłynnąsmołę,
budowlanylepik.Ktośinnydodałjednak,żeowszem,
towyglądajaksubstancjabitumiczna,alewprzypadku
kiedywysmarowanetakąsubstancjąciałokilkagodzin
przebywałowstosierozgrzanymdotemperatur
piekielnych,samstospłonąłzupełniejakzaczasów
świętejinkwizycji,toisubstancjabitumiczna,albotego
rodzaju,powinnasięspalić.
Wyglądajaksmoła.Dlaczegosięniespaliła?
Cotowogólejest?!
Oczywiścienależałotoustalić,jednakwpierwszej
kolejnościtrzebabyłopoznaćtożsamośćofiar.Ustalenie
danychosobowychczłowiekaprzykutegodosłupa
przebiegłozadziwiającobłyskawicznie.Jeszczebędąc
wlofcie,lekarzprzenośnymaparatemRTGzrobiłzdjęcie
szczęki.Późniejporównanojezezdjęciami
rentgenowskimiuzębieniadostarczonymiprzezkilka
okolicznychklinikstomatologicznych.Ofiarąokazałsię
czterdziestoośmioletniprawnik,właścicielspalonego
mieszkania.Świeżoporozwodzie,bezdzieci,miałwłasną
kancelarię.Takichinformacji,jakrównieżinformacji
ożyciuistatusiespołecznymdenataudzielilijego
sąsiedzi.Mimożesprawialiwrażeniedobrze
poinformowanych,nieumieliodpowiedziećnapytanie,
cosięmusiałostać,żebyszanowanyidobrzesytuowany
obywatelzabiłkogoś,poćwiartował,spaliłrazem
zeswoimmieszkaniemisobą.
Niktnatopytanieniepotrafiłodpowiedzieć.Pojawiały
sięróżneteorie.Możesięnaćpał?Napewnosięnaćpał.
Narkomantonarkoman.Nieważneczybierzeheroinę
ichodziwgarniturzeodArmaniego,czywstrzykujesobie
dożylniebrudnymakowykompotileżypotemzasrany
podjakimśmostem.
Panieoficerze,nacodzieńbyłoznimwszystko
wporządkuperorowałwłaścicielmieszkaniapołożonego
piętroniżej.Istnasielanka,sąsiadidealny.