Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DompanaHarrisonabyłtostaromodny,niski,wybielonybudynek,
opartyościanęsosnowegolasu.Gospodarzsiedziałnaocienionym
winemganku,rozparłsięwygodnie,zdjąłkurtkęirozkoszowałsięswą
poobiedniąfajką.Skoropoznał,ktonadchodzi,zerwałsię,wpadł
dodomuizatrzasnąłzasobądrzwi.Zachowanietobyłowynikiem
jegozdumienia,atakżewstyduzpowoduwczorajszegogwałtownego
wystąpienia,alenawidoktegoAnięopuściłaresztaodwagi.
„Jeśliterazjesttakizły,cobędzie,gdysiędowieomojej
sprawce?”myślałastrapiona,pukającdodrzwi.
AlepanHarrisonotworzył,uśmiechnąłsięzzaambarasowaniem
izaprosiłAniędopokojutonemłagodnym,choćnieco
zdenerwowanym.Odłożyłfajkęinaciągnąłkurtkę;uprzejmiepodał
Anibardzozakurzonekrzesło.Powitanieminęłobyzupełniespokojnie,
gdybyniezdradzieckapapuga,którazerkałazłymi,złotymioczami
poprzezprętyklatki.ZaledwieAniausiadła,Imbirekwrzasnął:
JakmiBógmiły!Pocotarudawiewiórkatuprzychodzi?
Trudnoorzec,czyjatwarzpoczerwieniałamocniej:Aniczypana
Harrisona?
NiezwracajnaniegouwagirzekłpanHarrison,rzucając
wściekłespojrzenienaImbirka.On...onzawszepleciegłupstwa.
Podarowałmigomójbrat,marynarz,awiadomo,żemarynarzerzadko
używająwyszukanychzwrotów.Papugizaśzwykływszystko
powtarzać.
WiemotymodrzekłazrezygnacjąAnia:biedaczkatłumiła
urazę,pomnaceluswychodwiedzin.Topewne,żewtychwarunkach
niemogłasobiepozwolićnaokazanieniezadowoleniapanu
Harrisonowi.Jeślisięsprzedajecudząkrowębezwiedzyizezwolenia
właściciela,trudnosiędąsać,gdyjegopapugapowtórzyniepochlebną
uwagęowinowajcy.Jednakże„rudawiewiórka”zdobyłasię
naodwagę.