Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dolarów.Postąpiłamniesłusznie,należałozaczekaćiporadzićsię
Maryli.Alejestembardzoskoradopostępowaniabeznamysłu.
Ktokolwiekmniezna,gotówtopanuzaświadczyć.PanShearerzabrał
krowęiodesłałwieczornymtransportem.
RudawiewiórkawyrecytowałImbirektonemnajgłębszej
pogardy.
NatesłowapanHarrisonzerwałsięizespojrzeniem,odktórego
struchlałbykażdyinnyptak,wyniósłklatkędoprzyległegopokoju
izamknąłdrzwi.Imbirekdarłsięiklął,uzasadniającwtensposób
słusznośćkrążącychonimsądów,wreszcieprzekonawszysię,żenic
niewskóra,popadłwponuremilczenie.
Przepraszam,opowiadajdalejrzekłgospodarz,siadając
naswymdawnymmiejscu.Mójbrat,marynarz,nienauczyłtego
ptakadobrychmanier.
Wróciłamdodomuipoherbaciezajrzałamdoobórki.Niechpan
sobiewyobraziAniapochyliłasięnaprzód,splatającręcedawnym
dziecinnymruchem,ajejwielkie,szareoczywpatrywałysiębłagalnie
wzakłopotaneobliczepanaHarrisonamojakrowastałaspokojnie
użłobu!SprzedałampanuShearerowipańskąkrowę!
JakmiBógmiły!wykrzyknąłpanHarrison,zaskoczonytym
nieprzewidzianymzakończeniem.Cóżzaniezwykłezdarzenie!
O,towcaleniejestniezwykłe.Jazawszesobieiinnymnapytam
biedyrzekłaAniasmutnie.Znanajestemztego.Panpewnie
przypuszcza,żepowinnambyławyrosnąćztejwadywmarcu
kończęsiedemnaścielat.Okazujesię,żenie...Czymogęmieć
nadzieję,żemipanprzebaczy?Lękamsię,krowypańskiejnieuda
misięodebrać.Alemamtutepieniądze.Amożepanwzamian
wolałbymojąDolly?Tobardzodobrakrowa.Niepotrafięnawet
wyrazić,jakbardzojestmiprzykrozpowodutejhistorii.
Et,cotam!rzekłpanHarrisonżywo.Niemówjużotym,
mojapanienko.Tonicnieznaczy...nicnieznaczy.Wypadkichodzą