Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dołańcuchaanegdotteatralnychprzeszłapróba
czytanawjednymzwarszawskichteatrów,wktórym
Adammiałgościnniegraćjakowielkagwiazda.
Wspotkaniubrałyudziałdwiemłodeaktorkiijeden
star​szymęż​czy​zna.NoiB.
Gdzieśzbokusiedziałaasystentka,awokółstołu
biegałmłodyreżyser.Cojakiśczasprzerywał
czytającym,poprawiałich,perorowałwsposób
egzaltowany,mówiłsamdosiebie,machałrękoma.
Naj​wię​cejza​strze​żeńmiałdoB.Wkońcuwy​buch​nął:
Paniekolego,przecieżpanjestwogóle
nieprzygotowany:widzę,żeteksttopanpierwszyraz
naoczywidzi,awdodatkunakilometrzalatujeodpana
al​ko​ho​lem.
Ainnyaktor,starszymężczyzna,parodiując
se​ple​nią​cegochłopca,do​rzu​ciłzło​śli​wie:
No,panierezyseze,ztakichuwagtonasagwiazda
roliniezbu​duje...
Młodeaktorkiniemalnatychmiastparsknęły
śmiechem.Pochwilizaczęłateżgłośnośmiaćsię
asystentka.Nakoniecśmiałsięimłodyreżyser.Nieśmiał
siętylkostar​szyak​tor,au​torpo​wie​dzonka.NoiB.
Spe​szonysalwąśmie​chuwy​du​kał:
Proszęokwadransprzerwy.Ijakniepysznywyszedł
zsali.
Pojegowyj​ściuasy​stentkarzu​ciłazja​dli​wymszep​tem:
Gwiazda.Alese​ria​lowa.Noimocnoprzy​ga​sła...
Tegodnia,oczymjużanegdotaniemówi,B.doteatru
niewró​cił.Po​szedłsięna​pić.
Iponoćpółnocy,kompletniezalany,mówił
osamobójstwie.Odnalazłgoaktor,warszawski
przy​ja​ciel,inadra​nemza​wiózłdodomu.