Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wielu,kopnięcie.Gdyataknadchodzizlewejstrony,odwracasz
sięwjegostronęiidzieszprosto.Blok,uderzenie,wydech.Gdy
ataknadchodzizprawejstrony,frontalnielubztyłu,maszjedną
odpowiedź–odwracaszsięiidzieszprosto.Blok,uderzenie,wy-
dech.Niebojestczyste.Nakońcuokrzyk.Niebojestspokojne.
Twarzmężczyznywpiwnicy.
Jeszczeraz.Powtarzanieskończonąilośćrazy.
Umysłmabyćczystyjakniebo.
Naobiadprzychodzipunktualnie,alenastoleniemażadnego
posiłku.Przezchwilęwahasię,cozrobić.Toklasztor,niere-
stauracja.Uśmiechasię.Czegooczekiwał–lampkiwina,zupy
zowocówmorza?Odwracasiędolodówki.Itakmaszczęście,
żeniejesttuochlebieiwodzie.
Gdzieśwbudynkuszczęknąłzamekwdrzwiach,poruszenie
zaścianązwalcem.Napinamięśnie.Jużwie,żejednedrzwisię
otwierają,kiedychce,ainnenie.Sątakie,któreotwierająsię
zawszezjednej,tamtejstrony.Aonmatylkotrzyklucze.Nie-
określonedźwiękidobiegajązzaściany.Ktośpotamtejstronie
wykonujejakąśpracę.Ścianazniekształcaodgłosy.Cośjakby
podnoszenie,cośjakbyopuszczanie.Walecwścianiezaczyna
sięobracać,ukazującwswoimwnętrzudwiedużepółki.Na
jednejpółmiski,wyżejgrubaczarnaksięga.Jakbywalecizasłona
zdrzwiobokbyłyzesobązsynchronizowane–wrazzzatrzyma-
niemsięjednego,podnosisiędrugie.
–SzczęśćBoże,panieBartku.–Zakratamiwdrzwiachuchyla
zasłonęjednazzakonnic.
–SzczęśćBoże,siostro.–Powolirozluźniamięśnie.
–Wkolemapanobiad.Mamynadzieję,żebędziepanusma-
kować.–Kobietaprzypatrujemusięzciekawością.
31