Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Przybalustradzieotaczającejrozległytaraswidokowy
naszczytowympokładzie,stałsamotniemężczyznaubrany
wczarnygarnituriwpatrywałsięwnieznaczniewygiętąlinię
horyzontu.Natwarzyczułprzyjemnepromieniewschodzą-
cegosłońca,awjegonozdrzachpanoszyłsięzapach,któ-
regonigdywcześniejniemiałokazjidoznać.Ówczłowiek
trwałwmiejscuodkilkuminut,rozkoszowałsięszumemfal,
awmyślachtoczyłrozmowęzeswoimnajlepszymprzyja-
cielem.„Przyznamszczerze,żeprzerażamnieogromświa-
taszepnąłwduchu.Nalądzietrudnosobiewyobrazić
czymjestbezkresoceanusięgającegopokreshoryzontu.
Tylkoniebo,wodaistatek,którympłynę.Wporciewydawał
siękolosem,aletutajwestchnąłprzypominajedynielichą
łupinęorzecha.Pochwiliskierowałwzroknaciemnątaflę
leniwiekołyszącegosięAtlantykuizapytałwmyślach:Cóż
takiegokryjesięwgłębinachoceanu?Zapewneroisiętam
odistot,którestworzyłeśinadałeśichegzystencjisens.Ty
powołałeśjedożyciaibyćmożektóregośdnia,człowiekzro-
zumie,dlaczegotouczyniłeś.Mężczyznaodetchnąłpełną
piersią,zerknąłnazegarekinaglepomyślałoczymśzupełnie
innym:Tonaprawdęprzedziwneuczuciemiećświadomość,
żejajestemtuiteraz,agdzieśwodległychzakątkachświata
dziejąsięrzeczy,októrychniemampojęciaizapewnenigdy
sięniedowiem.
Odchwili,kiedyholenderskitransatlantykruszyłwrejs,
byłowiadomo,żepodróżdoportuwNowymJorkuzajmie
okołopięciudni.Jednakniktniebyłwstanieprecyzyjnie
określić,jakdługopotrwarejs.KapitanRubenvanMolen,
zapewnebyłbybardzoszczęśliwy,gdybyudałomusiępo-
konaćtrasęwkrótszymczasieniżczterydni,dwadzieścia
dwiegodzinyitrzydzieścitrzyminuty.Wówczasnaszczycie
7