Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
obuwieiodczekałmomentkiedyAgazdjęłapantofle.Te-
razproszęzamknąćoczy,rozłożyćnabokiręceistanąćna
lewejnodze.
Zrobiłato,czegosobieżyczyłinawetniedrgnęła.
AteraznaprawejpowiedziałMcNeilis.
Kiedystarałasięwykonaćprostepolecenie,poczuła,żetra-
cirównowagę.
Proszęusiąśćnałóżkuwskazałdłoniąnaszpitalnąko-
zetkę.
Lekarzpodszedłbliżej,przykucnąłiobiemadłońmizłapał
zastopy,którezbliżyłdosiebiewewnętrznymikrawędzia-
mi.
Terazproszęwyciągnąćprzedsiebieręceiwstać.
Agnieszka,podnoszącsięzmiejsca,poczuła,żedelikatnie
tracistabilność,conieuszłouwadzebadającego.
Dziękuję,możepaniwzućbuty.
Mężczyznaodczekał,jegopacjentkaponownieusiadła
nakrześle.
PaniStoklosapowiedział,patrzącjejprostowoczy
zalecałbymwykonaniekilkuspecjalistycznychbadań,wtym
prześwietleniegłowyaparatemrentgenowskim.Posiadapani
ubezpieczeniespołeczne,więcwystawiępaniskierowaniena
oddziałneurologiczny.Będziepanimusiałaspędzićtutajkil-
kadninaobserwacji.McNeiliszauważyłzdziwieniemalu-
jącesięwjejoczachidodałczymprędzej:Proszęmiwie-
rzyćnasłowo,żetojestkonieczne.
Alepaniedoktorze,janiemogęodparłaniecozaniepo-
kojonymgłosemobecniemojafirma...
Drogapaniwpadłjejwzdanieprzezkilka,nomoże
góraprzezkilkanaścienajbliższychdni,firmabędziesobie
musiałaporadzićbezpaninadzoru.Dalekijestemodwysta-
41