Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
SZYBA
(zmusicaluMetro)
Pytająwszyscy,skądjesteśicorobisz
Toimwystarczy,żeimięjakieśmasz
Niepróbujodpowiadaćimówićimosobie
Bozamiastciebieoniwidzątwarz
Myślałamwtedy,żeniemanacoczekać
Czasszybkomija,ażyciejednojest
Toniebyłłatwygest,mówili,żeuciekam
Zbiletemwdłoni,wjednąstronęrejs
Codzieńtasamazabawasięzaczyna
Iprzypominadziecinnetwojesny
Chceszrozbićtaflęszkła,aonasięugina
Itamwszyscy,anaprzeciwty.
Zostałamsama,więcpiszędługielisty
Pieniędzyniemam,zbytmałojeszczewiem
Poznajędużosłów,rozumiemprawiewszystko
Aświatwygląda,jakbybyłzaszkłem
Gdyobojętniemijająmnieprzechodnie
Próbujęwierzyć,żeprzetrzesiętamgła
Żebędęmogłaznównaprawdęczegośdotknąć
Icudsięstaniezniknietaflaszkła!