Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
—BalbinaSokołowska?—pyta.
—Toja—odpowiadadziewczyna.
—Dataurodzenia?
—Urodziłamsiętrzynastegogrudniatysiącdziewięćset
osiemdziesiątegopierwszegoroku.WPolsce.Lepiejsię,kurwa,nie
dało—mówizdławionymgłosem.Oddychaszybkojakpodługim
biegu.
Konduktorprzyglądasięjejtwarzy.Najpierwnazdjęciu,potem
wrealu.Krótkieczarnewłosy,bliznanaczole,ciemnespojrzenie,
wąskieusta.
„Brzydka”—myśliioddajedokumenty.
—Dziękuję—rzucaodniechcenia,apotemzaciągazasobą
migdałowązasłonkęznapisemPKP.
***
Górąjużjaśniej,dołemjeszczemrok.Zniegowyłaniająsiędługie
dachykamienic.Pociągzbliżasiędostacji.Pusto.Gołębieśpią
nagłowieMickiewicza.
Pociągzwalniazprzeciągłymtarciemhamulcówomokreżelazo
izatrzymujesięznagłym,choćprzecieżspodziewanymszarpnięciem.
Zamglonynapisinformuje,żetoKrakówGłówny.
Dziewczynanapustymperonie.Żadnegobagażu.Nic.Konduktor
wychylasię,bezmyślniepatrzy,jakznikanaschodach.Wciążsłyszy
jejciężkiekrokiwciszyuśpionegodworca,gdydajeznakdoodjazdu.
Jeszczechwilęstoiwotwartychdrzwiach,potemwzruszaramionami
ichowasięwwagonie.KrakówGłównyzpoczątkuwpowolnym
rytmiekół,potemcorazszybciejodchodziwprzeszłość.
Dziewczynazprzeszłościwyszławjesiennyświt.Krakowska
wilgoćichłód.Zapachpalonejgumy,powietrzenasyconedymem.
ZFloriańskiejskręciławRynek.Ominęłaterenprzykościelny.
Szarówka.