Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2
Karen
Przyjęciepowitalnetoostatniarzecz,naktórąmiała
ochotę.Nacałeszczęściemamawiedziała,żeniebędzie
zadowolona,inawettegoniezaproponowała.Kolanki
tojużzupełnieinnahistoriaimimożeniekontaktowały
sięzniąprzezponadpółroku,niewidziałyprzeszkód,
żebyzarezerwowaćjedenznajpopularniejszychklubów
wmieścienacałąnoc.Naimprezęchciałyzaprosić
wszystkich,którzykiedyśmoglimiećchociażtrochę
doczynieniazKarenjeszczekilkamiesięcytemu.Żeby
omówićszczegóły„najbardziejepickiejbalangi”,jak
tookreśliły,postanowiłyspotkaćsięzKarenwmiejscu,
którenajczęściejbyłoobleganeprzezdzieciaki
ztowarzystwa.Zawszekręciłosiętumnóstwo
paparazzichiKarenjużwidziałatenagłówkigazet
mówiąceojejpowrocie.Kawiarnia,którakiedyś
fascynowała,wydawałasięobcainieprzyjazna.Kawa
niesmakowałataksamo,byćmożedlatego,żeodmówiła
dolaniadoniejbrandy.Dziewczynypatrzyłynanią
zszokowane.Przecieżtoonazapoczątkowałatradycję
piciaporannejkawyzprocentowymdodatkiem.
Chybazrobilicitamniezłepraniemózgu
wymamrotałaktóraś.
Karenwiedziała,żejejpobytwośrodkuodwykowym
odbiłsięszerokimechemwtowarzystwie.Wiedziałateż,