Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wpostaciepiramidalnewypadków,ajednąpodrugiejgarstkęnaświat
wypychaćbędę;isprawdząsięmożesnymegodzieciństwa.Boileż
torazypatrzącnastaryzamekkoronującyruinamigóręmego
rodzinnegomiasteczka,marzyłemżekiedyśwtenwieniec
wyszczerbionychmurównasypięwidm,duchów,rycerzy;żeodbuduję
upadłesaleioświecęjeprzezoknaogniempiorunowychnocy,
asklepieniomkażępowtarzaćdawnecoSofoklesowskieniestety!
Azatoimiemojesłyszanebędziewszumiepłynącegopodgóra
potoku,ajakaśnibytęczazmyślimoichunosićsiębędzienadruinami
zamku.O!niemówmiżedzwonkówpolnychwiększaozdoba
ruinomniżztegowieńcamyśliwktóryjeubierzepoeta:bochoćróże
rosnącenaruinachpałacuNeronarozwidniłynampięknietegruzy:
tojednakjaśniéjmijeoświeciłówduchIrydionaktóregośtypod
krzyżemwKolloseumpołożyłinakryłzłotemiskrzydłamianioła.
Takwięckiedyty,dawneposągoweRzymianpostacie,napełniasz
wulkanicznądusząwiekunaszego;jazPolskidawnéjtworzę
fantastycznąlegendę,zciszywiekowéjwydobywamchóryprorockie
inaspotkanietwojéjczarnéj,piorunowéj,Dantejskiéjchmury,
prowadzęlekkie,tęczoweiAriostyczneobłoki,pewny,żespotkanie
sięnaszewwyższejkrainie,niebędziewalkąaletylkogrąkolorów
icieni,ztymsmutnymdlamniekońcemżetwojachmurawiększym
wichremgnana,ipełniejszapiorunowegoognia,mojewietrzne
iróżnobarwneobłokiroztrąciipochłonie.
DoniosłymiSylfy,żeśpowędrowałterazodwiedzićEtnęczerwoną:
posłałemnatychmiastSkierkęabycinadrodzewszystkiepootwierał
kwiatyiwszystkiegwiazdynadtobązapalił;zatoprzezwdzięczność,
stanąwszynaszczycieWulkanu,spójrzyjnamórzrozległebłękity,
ipomyślżeniedawnemiczasyprzeztezwierciadławędrowałokręt
mójjakłabędźżaglaminakryty.Powiedzczyniedójrzyszjakiegorysu
nafali,jakiegośladupozniknionymokręcie?Xiężawtenczasśpiewali
hymndoNajświętszéjPanny,ajastałemzwlepionemiwogieńEtny
oczyma,smutnyżemniefalaznówtylkodoEuropyodnosiła.Słuchaj
wciszypowietrznéj,czyechotegohymnuktórymiserceuciszał,nie
drgadotądwkryształowéjatmosferze?Szukajmojegośladu
wpowietrzuinafali,ajeśliomnienafaliiwpowietrzuniesłychać,
toznajdźmniewsercutwojem,iniechjabędęjeszczeztobąprzez
jednęgodzinę.WszakdaremtojestBoga,żemyumiémymyśląlatać
dosiebiewodwiedziny.
Rozpisałemsiędługo,azamierzyłembyłtylkonapisać
AUTOROWIIRYDIONA