Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kapralZbigniewPiotrowski.Mężczyznaponownie
zasalutował.
Moizięciowieżyjąimająsiędobrzeodparłaz
przekąsem.
LeopoldKociuba,mówiwamcośtonazwisko?!
podniósłgłos.Wyczuł,żekobietazaczynasięznim
drażnić.
Mówi,aleniedokońca!PodawałsięzaKociubę,atak
naprawdęnazywałsięJoachimSzmulson.Przezkilka
miesięcybyłmężemmojejnajmłodszejcórki…
Mariannadrżącąrękąpoprawiłaopadającąnaoczy
chustkę.
Nowięccowiecienatematjegośmierci?zapytał
starszykapral.
Acomamwiedzieć?!Kobietawzruszyłaramionami.
Ktośzarąbałgosiekierąiwywlókłdolasu!Tylenam
przekazano!Córkanawetwtrumniegoniewidziała!
Popielarczykowa…ludziewewsigadają,żetowasza
sprawka…Piotrowskizrobiłkrokwjejstronę.
Mariannainstynktowniecofnęłasię,mocniej
przyciskającdosiebiedzieci.
Tak?!Agadającośjeszcze?!Niesłyszeliścieczasem?!
Kobietazdecydowałasięprzejśćdokontrataku.Bałasię,
alepostanowiłazaryzykować.
Obywatelkazapominasię,żerozmawiazwładzą!
zawołałubek.
Niezapominam,alewładzanachodzimniewdomu
mojejcórki,straszymiwnukiijeszczejakieśgłupoty
prawi!Jednodochodzeniebyłowczterdziestymszóstym,
aterazbędziedrugie?Prawiesiedemlatpośmierci
Joachima?!Niechmuziemialekkąbędzie,chociaż
natoniezasłużył!Niepodnościegozgrobu,kapralu
Piotrowski!
Młodyfunkcjonariuszniecosięzmieszałnasłowa
wypowiedzianeprzezkobietę.Niewiedział,