Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
coinnegodoroboty.Kiedyminąłjużstatek,podniósłżelaznąkłodę
poraztrzeciiwszyscynastatkumieliręcetakpełneroboty,żenikomu
nawetniewpadłodogłowy,abygowypatrywać.
Wcześniej,owielewcześniejniżbracia,lądosiągnąłnajmłodszy
książę,akiedyprzeniósłswojerzeczynabrzeg,odwróciłłódź,
popchnąłipowiedział:„Łódko,wracaj,skądprzybyłaś!”atajuż
przecinałafale.
Książęprzebrałsięzamarynarza(czymutoporadziłkróltrolli,
czysamwpadłnatakipomysłniewiem)iposzedłdochaty,gdzie
mieszkałapewnastarakobieta.Powiedziałjej,żejestbiednym
chłopcemokrętowym,któryjakojedynyzcałejzałogiocalał
zrozbitegostatku.Poprosiłkobietęodachnadgłowąioprzechowanie
rzeczy.
OmójdobryBoże!rzekłakobieta.Niemogętunikomu
udzielićnoclegu!Zobacz,jakumniewygląda:niemamnawetłóżka,
naktórymsamamogłabymsiępołożyć,acodopieromyślećoinnych.
Młodzieniecodparł,żejestmuwszystkojedno,gdziebędzieleżał,
bylebymiałdachnadgłową.
Jeślizgadzaszsięnato,comam,niebędęwzbraniałaci,abyś
tunocowałrzekławkońcukobieta.
Wieczoremmarynarzprzeniósłswojerzeczydochaty,astaruszka,
którachętniesłuchałanowinek,odrazuzaczęłagowypytywać,kim
jest,skądprzybywa,dokądzmierza,cotozarzeczyprzyniósłzesobą,
wjakichinteresachpodróżuje,czyabyniesłyszałodwunastu
księżniczkach,któreprzedlatyzniknęłybezśladu,itakdalej,itak
dalej...Pytańbyłotakwiele,żeodpowiedziećnawszystkiebyłoby
sporymkłopotem.
Marynarzpowiedział,żebardzoźlesięczuje,żemabóległowy
zpowodutejstrasznejburzy,którąprzeżył,iżeniczegoniemoże
sobieprzypomnieć.Niechwięckobietazostawigokilkadni
wspokoju,abymógłwypocząćpotrudach;potemwszystkojej
opowie.Następnegodniastaruszkazaczęłaznowuzasypywać
marynarzapytaniami,jednakżemiałonnadalbóległowyzpowodu
burzyiniemógłniczegosobieprzypomnieć.Wspomniałjednak