Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Podobamisię–stwierdziłVincent.
–Ajaknazwiemytendrugiposąg?–spytałTanu.
–Nancy–wypaliłSeth.
VincentiTraskzachichotali.
Goliatpodniósłsięchwiejnie.Miałkanciastągłowę
pozbawionąszyi.Jednamasywnanogabyłanieco
krótszaoddrugiej.Palceprawejstopyokazałysięzbyt
długie,akształtemprzypominałymarchewki.Teraz,gdy
Goliatstał,jegoramionawydawałysięniecozakrótkie,
alezatotęgie.Doprzedramieniamiałprzymocowaną
prostokątnątarczę,awdrugiejręceściskałciężki
kamiennymłot.Nieudałosięporządniewygładzićgliny,
więcpowierzchnięciaławojownikapokrywały
nieregularnegrudyiwybrzuszenia,conadawało
mutopornywygląd.ByłnieconiższyodNancy,
odznaczającejsiępociągłąszczękąiwysokimczołem,ale
ramionaGoliatasięgałyrówniewysoko,anawetbyły
trochęszersze.
Posągizbliżałysiędosiebie.Traskpognałtowarzyszy
zpowrotemdowejścia.Tanuzgarnąłzziemijajowaty
klucz.Sethszedłtyłem,przyglądającsięprzeciwnikom,
którzymierzylisięwzrokiem.Poruszalisięostrożnie
zorężemwgotowości.JakopracaplastycznaGoliatbył
doniczego.Mogłobysięwydawać,żewykonał
goniedbalekilkuletnidzieciak.Jednakjakowojownik
stworzonyzmyśląorozwalaniuwrogichposągówmiał
potencjał.
–Czymożemymupomóc?–spytałSeth.
–Wątpię,żebybełtyimieczenacośsiętuzdały
–odrzekłTrask.–Gdybymwziąłzesobąmłotkowalski,
możebyłobyinaczej.
–Agdybyodwrócićuwagęstrażnika?–zasugerowała
Elise.
Mężczyznawzruszyłramionami.
–Moglibyśmyodnieśćodwrotnyskutek.Posągpewnie
bynamzagroził,prowokującGoliataizmuszając
godobłędu.Zobaczymy,jaksobieporadzinasz
wojownik.Dziękiswymrozmiaromniejestbezszans.
Statuykrążyłypoobwodzie.Prędkowyszłonajaw,