Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chwiliczułasięjakzbędnybagaż.Oczywiściewybrano
jądoudziałuwmisjimiędzyinnymidlatego,
żeTranslocatormógłwymagaćnaładowania.Jeślinie
działał,todrzemiącawniejmagiapowinnatchnąć
wartefaktnoweżycie.Kendramiałajednaknadzieję,
żeprzydasięjeszczewinnejroliniżjakoawaryjny
akumulator.
Schodystopniowosięzwężały.Gdysięskończyły,
towarzyszeznówruszyligęsiegociasnym,wijącymsię
korytarzem.Wreszciedotarlidoślepegozaułka.Cofnęli
sięiwkrótcenapotkalikolejnestopniewiodącewdół.Nie
byłoichwiele,aprowadziłydonastępnejzaokrąglonej
ściany.Ponowniezawrócili,bynatrafićnaschodypnące
sięwysokowgórę,zakręcającetowlewo,towprawo,
takżemożnabyłostracićorientację.Ostatecznie
wychodziłosięnaszeroki,poziomy,krętytunel.Drużyna
przemieszczałasięnaprzód.Wkrótcepowietrzestałosię
łagodneiwilgotne.
Korytarzzacząłopadać.Towarzyszedoszli
doogromnejzalanejkomnaty.Wodabulgotałakilka
centymetrówodpoziomutunelu,aznadwzburzonej
powierzchnibuchałżar.Wpowietrzuwisiałapara,
naścianachperliłasięskroplonawilgoć.Wpobliżu
wejściadopieczaryunosiłsięprostydrewnianykajak
przycumowanydobrzegu.Wśrodkuleżałydwawiosła.
Jedynymcelemrejsumogłabyćpłaskawysepka
pośrodkuczęściowozatopionegopomieszczenia.Poza
tymwchodziłowgręwyłączniepodpłynięciedogładkich,
wysokichścian.
–Jaktujestgłęboko?–zastanawiałsięSeth,
spoglądającwdół.
–Niewiadomo–odrzekłaMara.–Wodazabardzo
bulgocze,askaładookołajestzbytciemna.Conajmniej
pięćmetrów,amożeznaczniewięcej.
Traskwychyliłsięnadwzburzonąwodąirozejrzałsię
pokomnacie.
–Kolejnadziurkaodkluczaznajdujesiępewnie
nawyspie.Wkażdymrazienaścianachistropienicnie
widzę.Czysąwśródnaswielbicielekajakarstwa?