Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałII
Rolfbyłjużwksię​gar​niiprzy​wi​tałPe​ter​sapy​ta​niem:
Sły​sza​łeśnaj​now​szewie​ści?
Jeślitocoś,oczymniemówiliwradiuiniepisali
wga​ze​tach,toniesły​sza​łem.
AnglicywylądowalinaSycylii,aMussolinizostał
obalonyoznajmiłRolfzminązwycięzcy.Tojużdługo
niepo​trwa.
Acobę​dziepo​tem?
Cokolwiekbybyło,będzielepszeodtego,cojest
te​raz.
Na​wetgdyprzyj​dątuRo​sja​nie?
Otto,wiem,żeciciężkoiżadnesłowacięnie
pociesząpowiedziałRolf.Tenreżimkiedyśwreszcie
padnie,aRosjanienietacystraszni,jakprzedstawiają
ichwnaszychgazetach.Spróbujpomyślećoprzyszłości
zoptymizmem.Kiedyśwróciszdopisania,napewno
wrócisz,itocięuzdrowi.Nicniemożebyćgorsze
odka​ta​stro​fy,któ​rąspro​wa​dza​jąnanasna​zi​ści.
Rolfnienależałdopartiikomunistycznej,jednakPeters
wiedział,żesympatyzujeześrodowiskiemlewicowym.
Znalisiębardzodobrze,jeszczezlatszkolnych,Rolfbył
świadkiemnajegoślubiezElsą,atakżeojcem
chrzestnymEricha.Peterswielemuzawdzięczał.Kiedy
wtrzydziestympiątymstraciłposadęnauczyciela,
ponieważpodczaslekcjiniemieckiegoprzywołałksiążki
TomaszaMannaiErichaMariiRemarque’a,przyjaciel
zaproponowałmupracęwswojejksięgarni.Petersnie
chciałuczyć,zatrudniłsięwszkoletylkodlatego,żeby
pomócutrzymaćrodzinę,ponieważsamamagistracka
pensjaElsyniewystarczała.Wsumiewięcbył
za​do​wo​lo​ny,żegowyrzucono.MimożeRolfpłaciłmunie
więcejniżdwieściereichsmarek,wolałprzebywaćwśród
książek,niżuczyćliteraturywedługprogramu