Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zasługiwalinagłębokiewspółczuciezpowodużałoby,
alejednocześniewciążpotrafilibyćniewiarygodnie
denerwucy.
Trzebasobieradzićzrzeczywistościąodezwałsię
wkońcuojciec.Niebyłempewien,czytoreprymenda
skierowanadomnie,czyraczejprzypomnieniedla
siebiesamego.Trzebasięmierzyćztym,coczłowiek
maprzedsobą.
Akuratwtejchwiliprzedsobąmiałwielki,
przypieczonykawałmięsa.Krewsączyłasięzbefsztyku
nadrewnianądeskę,naktórejzostałpodany.
Ojciecpodniósłwzroknakelnera.
Prosimydobrzewysmażony,jeślitonieproblemdla
szefakuchni!warknął.
Wyobraziłemsobieminęszefanawidokkelnera
wracającegozestekiem.Podczasdorywczejpracy
wkuchnizdążyłemsięnauczyć,żegościeodsyłający
stekidowysmażenianatychmiastspadalinasamodno
restauracyjnejhierarchiiizasługiwalinanajgłębszą
pogardę.
Stekwróciłdonasnawskrośbladobrązowy,jakby
spędziłdziesięćminutwmikrofalówce.
Ojcieczacząłdzielićmięsonałykowateplastry.
Angus,iledlaciebie?
Jedenwystarczy.
Jeden?
Angusnigdyniemiałwielkiegoapetytu
przypomniałamumatka.
ZatoRossmiałwilczyapetyt.Czybyłemjuż
przewrażliwiony,uznającjejkomentarzzadyskretne
porównanie?