Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Domyitwarze
Domymajątwarze.Nawetteopuszczone,któreichmieszkańcy
musielizostawićipośpiesznieudaćsięwnieznane.Domypotra-
fiąśpiewać.Aleumiejątakżenarzekaćipłakać.Owdowiałedomy
częstolamentują.
Domjestnajważniejszy.Domy,iwogólecałaprzestrzeńdookoła
człowieka,jestinkarnacjączłowiekaiodwrotnieczłowiekinkar-
nujedom,lasy,pola,miasta,łąki,mosty.Domito,cojestwśrodku,
todomenaserdeczności.Jednocześniejednakistniejewdomucoś,
jakaśenergia,jakaśsiła,jakaśmoc,którarozganiairozrzucato,
cozanadtodomowe,ciepłe,bliskie,znane,ukochane.Ostatecznie
nawetdomirodzinnepieleszetchnączymślekkoobcymiczęsto
toprzeczuwając,dziwimysięipróbujemyzawszelkącenęnut-
obcościzagłuszyć.Dlaczegowdomuitakintymnejdomowości
tkwijakbycośniejasnoobcego?
Pobawmysięetymologią.Otóżwydajesię,żewsamymsłowie
fldom”możemydoszukaćsięprzejściowości,niestałości,umiarko-
wanegotylkozakorzenianiasię.Przynajmniejdziejesiętakwgrec-
kiejpostacidomu,wsłowiehooikos.Pochodzitosłowoodindoeuro-
pejskiegordzeniaVIK,któryzawierawswympolusemantycznym
flosiedlaniesię”
,flwchodzeniedokądś”
,flprzybywanie”
,flprzycho-
dzeniedodomu”
,jakrównieżflwchodzeniewjakiśstan”
.Aletenże
rzeczownikgreckihooikosmatensamrdzeń,cogreckiczasownik
hiko,któryznaczy:‘przychodzę’
,‘przybywam’.
Jakąlekcjęotrzymujemydziękitymetymologicznymposzuki-
waniomdomowości?Domtomiejscewiecznegonadchodzenia.
~11~