Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sąpodobni,bowszyscyjedząchleb.–Jegotowarzysz
wzruszyłramionami.–Akońskiemięsoniejestzłe
–próbowałeś,Masuriusie?
–NiechmnieBógbroni...
–Wkażdymraziedużolepszeodmyszyiszczurów
–zapewniłgoAecjusz.–Widać,żenigdyniebyłeś
woblężeniu–nieliczącpięknychkobiet,oczywiście.
–Zabawniebyłobypowiedzieć,żeżyłwśródHunówprzez
całetrzylatajakozakładnik,aletomogłopobudzićmały
intryganckimóżdżektegoczłowiekadomyślenia–mógł
sięnawetdomyślić,dlaczegorzymskilegatmusiał
przebywaćwśródhuńskichplemionnadDunajemzamiast
ćwiczyćrekrutówwRawennie.Niechdalejmyśli,
żechodziłoozakupkoni...jakbyrasahodowanaprzez
Hunówmogłasiędoczegośprzydaćrzymskiemu
jeźdźcowiwpełnejzbroi.Niebyłyzłe,wręczprzeciwnie,
leczowielezalekkie,nawetdlaNumidyjczyków.
Takczyinaczej,byłotodobrewyjaśnieniedlatego
wyperfumowanegogłupca.
Hunowietowarzyszyliimjakcienieoddwóchdni,
wdzieńiwnocy.Oznaczałoto,żechanRuaswiedział
oichprzybyciuwielegodzin,amożeicałydzień
wcześniej,aniedopierowtedy,gdyichstrażezadęłydwa
razywróg.Hunnakoniujesttrzyrazyszybszy
odrzymskiegojeźdźcawprzemarszu,adotego
spowalniałyichwozyzbagażami.Niemożnajednak
odwiedzaćHunów,nieprzywożącprezentów.
Terazobózznajdowałsięwzasięguichwzroku,rzędy
filcowychczarnychnamiotówzawzgórzaminadrzeką,
zwykłabeztroskaHunów,niepopartażadnąstrategiczną
myślą,botakaniebyłapotrzebna.Żadenwrógnie
zbliżyłbysiędoobozu,niebędącwidzianymprzez
zewnętrznepatroleparędniwcześniej,anawetgdyby
musięudało,całyobózuformowałbyszykbojowy
wciągupółgodziny.
Pojedynczyjeźdźcygalopowaliwzdłużkarawanyjak