Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
psy,wskazującjejdrogę.Potempojawiłysięoddziały
jazdy,jakwzbijającesięigęstniejącechmury,
anakoniecdziedziniecchana,wypełnionyludźmi,
zprzejściemwśrodku.ByłtamchanRuas,zsynami
poobustronach,wszyscyoczywiścienakoniach–jak
inaczejchanHunówmógłbyprzyjąćgości?
Przystojnystarzec,szlachetnatwarz.
WszyscyHunowiesądosiebiepodobni–cozabzdura.
Naprzykładtwarzetychdwóchmłodychksiążąt,naoko
wtymsamymwieku,alenapewnoniebliźniaków,nie
mogłybysiębardziejróżnić.Tennakasztanku,mały
porywczydiabeł,trochęprowokator;tennakarymkoniu,
dystyngowany,zrównoważony,anawetuprzejmy–jak
naHuna.LeczstaryRuasprzemawia...
ChanRuaspowitałgościpowolną,kulawąłaciną,jego
przenikliweoczyzopadającymipowiekamispoczęły
naAecjuszu.Sprawiałwrażenielekkozaskoczonego,gdy
Masuriusodpowiedziałmuwimieniucesarzazachodniego
Rzymu,przedstawiając„szlachetnegolegataAecjusza,
najwierniejszegodowódcęJegoWysokościWalentyniana
III”.
TymrazemAecjuszniemógłsięoprzećpokusie.
–Pozdrawiamwielkiegochana–zacząłwjęzyku
Hunów.–Zawszebyłemprzyjacielemjegoluduicieszę
się,żemamsposobnośćodnowićwięźmiędzynaszymi
narodami.
Masuriuszaniemówiłzwrażenia.Gdzieulichaten
wojskowyhandlarzkoninauczyłsięmówićmiejscowym
językiem?Czybyłowtymjednakcoświęcej,niżmusię
wydawało?Nigdydokońcanieuwierzyłwjegomisję...
pocomielibywysyłaćlegata,żebykupiłkonie?Ateraz
mógłsobieuciąćzchanempogawędkę,zktórejTytus
Masuriusnierozumiałanisłowaiwychodziłnaidiotę...
Starychanuśmiechałsiężyczliwie,ajakże,
iposposobie,wjakipowiedziałim,byzsiedlizkoni
iweszlidojegonamiotu–gestbyłjednoznaczny–widać