Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
KsiążęBledazmierzyłtwardymwzrokiembrata,który
odpowiedziałmutymsamym.Ichtwarzeniewyrażały
żadnychemocji.PotemBledapowiedziałwysokim,
spokojnymgłosem:
–Samchanrozsądzi.
DłońksięciaEtelawypuściłaonyksowąrękojeść
sztyletu.Uśmiechnąłsię.
–PrzygotujcieniedźwiedziaiSugludoprzewiezienia
–zarządziłBleda.–Kilchal–mójkoń.Jedźzamną,kiedy
będzieszgotowy.
Koniezostawionokilkasetmetrówdalej,krępe,
zdługimigrzywamiiogonami.Orszakkrólewskiego
księciawsiadłnaczarnewierzchowce.DoksięciaEtela
należałykasztanki.
Bledawskoczyłnasiodłoiodjechałbezsłowa.
WkwadranspóźniejwyruszyłzanimEtelzmyśliwymi.
Niedźwiedźleżałnaczymśwrodzajuprostychnoszy
pomiędzydwomadodatkowymikońmi,ciałoSuglu
przytroczonodotrzeciego.TwarzEtelanicniewyrażała
–wiedział,żeludziomniepodobasięto,cozrobił.
Wiedziałteż,żeBledapojedzieprostodochana.Wkońcu
jakostarszymiałprawoprzedstawićsprawępierwszy.
Onsambyłzadowolony.Bledabyłdobrymstrzelcem,ale
przewidywalnym:niezmienniecelowałwgardło,trochę
naprawoodtchawicy,jeżelimiałwybór.Trafienie
wtosamomiejsceułameksekundywcześniejbyło
zabawne.Częstosięzastanawiał,czypotrafiłbytozrobić.
Niebyłoinnegosposobu,bytosprawdzić.
KiedyEtelzeskoczyłzkoniaprzedswoimnamiotem,
zdałsobiesprawęztego,żekobietywiedząozdarzeniu.
Widziałtowichtwarzach–Herekaoczywiściesię
martwiła,aArykanbyłazniegodumna.Herekazawsze
sięczymśmartwiłaodczasutamtegoporonienia,wrok
pourodzeniuEllaka.Głupia.Ellak,pierworodny,był