Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
popewnymczasieprawiezawszezjawiałasięnastole
jakaśbutelczynaiStiepanTrofimowiczuspokajałsię
zwolna.Tymrazemwinaniebyłoimożnabyło
zauważyć,żeWierchowieńskitłumiwsobiechęćposłania
ponie.
–Iczegoonawciążsięgniewa!–skarżyłsiębez
przerwy,jakdziecko.–
Tousleshommesdegénie
etdeprogrèsenRussieétaient,sontetseronttoujours
des
karciarzei
des
pijacy,
quiboivent
[42]doutraty
przytomności…ajaprzecieżniejestemjeszczetakim
karciarzemanipijanicą…Zarzucami,żenicniepiszę!
Dziwneoskarżenie!…Dlaczegojależę?Mówimi,
żepowinienemstaćjakowzórijakowyrzutsumienia.
Maisentrenoussoitdit,
takiczłowiek,którymagraćrolę
niemegowyrzutusumienia,niemaniclepszego
doroboty,jakwylegiwaćsię.Czyonatorozumie?
Izrozumiałemwreszcie,naczympolegaówgłówny,
osobliwysmutek,którygoobecnietaknatrętnieosaczał.
Wciągutegowieczoruwielerazypodchodziłdolustra
izatrzymywałsięprzednimdłuższąchwilę.Wreszcie
odwróciłsięodlustradomnieirzekłzdziwnym
smutkiem:
–
Moncher,jesuisun
[43]człowiek,którysięopuścił…
Istotnie,ażdotejchwili,ażdotegodnia,miałniezbitą
pewność,że,pomimo„nowychpoglądów”i„zmianyidei”
wumyśleBarbaryPietrowny,jestwciążczarującydlajej
kobiecegoserca,itonietylkojakowygnaniecijako
sławnyuczony,leczjakopięknymężczyzna.Wciągulat
dwudziestuutrwaliłosięwnimtoschlebiające
muiuspokajająceprzekonanie,imożeztymwłaśnie
przeświadczeniemnajtrudniejmusiębyłorozstać.Czy
mógłprzeczuwaćwtedytenbiedak,jakaniesłychana
próbaoczekujegownajbliższejprzyszłości?
VI
Rozpocznęwreszcieopistegozdarzenia,wznacznej
mierzejużzapomnianego,odktóregozaczynasię