Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Alinabyłarozgorączkowana,podniecona,jejkrokibyłycoraz
szybsze,chciałajaknajszybciejdotrzećdodomuizatrzasnąćzasobą
drzwi.Zadrzwiamibędziemogłasięuspokoićiukoić,izrobićcoś,
copozwolidoznaćulgichoćnachwilę.Pochwilijużtambyła.Już
dopadłałazienki.Nieodpowiedziałanapytające„Mamo?”Krysi,tylko
niecierpliwiezasunęłazasuwkęwdrzwiach.Ręcejejsiętrzęsły,zęby
uderzałyosiebie.Zlustraspojrzałananiąstara,obca,bladakobieta
opłowychwłosach,jakspranywełnianykoc.Jeszczetylkousiądzie,
jeszczetylkozedrzezsiebieczarnypłaszczisweterekwwarkocze
izostaniewsamejhalce,którabyłaterazjakżałosnenylonowe
nawiązaniedojejpoprzedniegożycia.Jeszczetylkougryziesięmocno
wprzedramiępoczujeznajomeodrętwienieskóryijużbędziemogła
wbićostrzenowiusieńkiejżyletkipolsilverprostowswoją
wyczekującąskóręiprzeciągnąćwdółrówniutko,wskupieniu.
Dziesięćcentymetrówwdółprzedramieniaijeszczejednowbicie
równiutko,tużobok,dokładniepomiędzydwomastarymibliznami.
Iterazjużsiedziciężkobezwładnieopartaorezerwuar.Czuje,żecałe
jejciałozalewaciepłoirozkosz,żewrazzkrwiąuchodzizniejszpital,
GŁOSicałewariactwo.
Leweprzedramięzasłoniętebyłorękawemsweterka.Tonic,
żecienkiewłoskimoherowejwełnywkolorzezgniłejśliwkidrażniły
świeżerany.Alinaprzynajmniejczuła,żeżyje.Znowudotknęłasiebie.
Jejpooranejakświeżekartofliskociałoodezwałosiędoniej.Boli,
awięcżyje.Bałasię,żegdyjużsięrozpadnienateczterykawałki,
toniebędziepotrafiłarozróżnić,czyjeszczeżyje,czyjużnie.Ipoco.
Zaschniętestrupyzaczepiałyomoherowenitki.Tobyłaprawdaoniej.
Całaprawda.Zaschniętystrupiresztkikrwinamoherowychnitkach.
Nicwięcejniemożnabyłooniejpowiedzieć.Niedostałasiędofilmu,
niedostałasiędoorkiestry,niktjejniezaprosiłnaprzesłuchanie.
Tamburmajor,GŁOSchodziłgdzieśsobie,wydzielającOldSpice’a,
ajejpozostałojużtylkojedno.Samounicestwienie.Nawetnie