Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Ona
Zadzwoniławczesnymrankiem.Dzwonekwyrwałmniezgłębo-
kiegosnu.Właściwieniechciałamodbierać,aletelefondzwonił
nieustannieitaknatarczywie,jakbychciałprzeborowaćmigłowę.
Nacisnęłamnazielonyguzik.
Wieszpowiedziałapowoli,jakbysięzastanawiałamyśla-
łamdużootobieichcę,żebyśprzyjechała...jaknajszybciejdodała
pewnie.Chcęcicośpokazać.Umilkłanachwilęipokrótkim
namyślezaczęła.Zaprowadzęcięwmiejsce,doktóregopóźniej
będziesztęsknić.Zakochaszsięwnimnaprawdę.Zrobinatobie
wielkiewrażenie,nacałeżycie…
Wsłuchawcezapanowałacisza.Pochwilikontynuowała,aja
wdalszymciągumilczałam.
Wiemotym,boznamtwojąduszę,twojąwrażliwość…prze-
rwała,abysięzastanowić,ipochwilidodałajużpewniej:Znam
twojądelikatność...łatwośćwzruszaniasię,przeżywaniascen…
wyliczała.Wiem,żesztukajestizawszebędzieuciebienapierw-
szymmiejscu.Załóżczarną,długąsuknię.Iponamyśledodała
jeszcze:Pamiętasz?Ucichłanachwilę.Lubiłaśdziadkowebaj-
ki,któredlaciebiewymyślałiopowiadał.Pamiętaszbaśnie,któreci
czytałnadobranoc,każdegowieczoru,kiedybyłaśmałądziewczyn-
ką?Nojasne,żepamiętaszstwierdziłasamaalezawszemusiały
miećnutębajkową,wiodącąodzładodobra,odzłamanego,zranio-
negoserca,dosercawcałościiwszczęściu.Odbiednejdziewczyny
dospotkaniazksięciem…Czyżnie?Zamyśliłasięnachwilę,aja
czekałam,nieprzerywającciszy.Wkońcudodałapewnymgłosem:
5