Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niedokońcajejtowychodziłoipiosenkarwałasięcochwila,
przerywananitojękiem,nitoszlochemwydobywającymsięzjej
piersi.Starsichłopcyprzytulilisiędoniejzobustronitaksiedzieli
przezdługiczas,pókiniezorientowałasię,żeopierającysięonią
Franekśpi.ZasnąłteżZygmuś,któregotrzymałanakolanach,inawet
Anula,wyczerpanakilkugodzinnympłaczem,wkońcuprawieucichła.
Musiałajużpewniedochodzićczwarta,bowpokojurobiłosię
ciemnawo.WeronikaostrożnieodsunęłasięodFranka,któryosunął
sięnałóżko,potempołożyłaobokniegoZygmusia.DałaJankowi
znak,żebymilczał,ipodszedłszybliżejdrzwi,zaczęłanasłuchiwać.
Zkuchniłączącejobapokojeniedochodziłnaszczęścieżadendźwięk.
MożepijanyRosjaninmiałjużdośćiteżzasnął?
Niewiedziała,corobić,awdodatkunagleprzyszłojejdogłowy,
żeniedługomożeprzyjechaćMarian.Ijakjeszczeniedawno
niecierpliwiegowyglądała,takterazwolałaby,żebyjeszczeprzez
jakiśczasniewracał.Zaczęłasięzastanawiać,czypowiedzieć
muprawdę.Znałagoiwiedziała,żebyłopanowany,aleniewierzyła,
żeprzejdzienadwszystkimdoporządkudziennego,gdysiędowie,
cosiętudziało.Marianbyłhonorowy.Mógłbysięstawiać
doRosjanina,jakwtedypodkościołemdoWińskiegozNiemyj,gdy
tenpopijakujakieśbzdurydoniejwykrzykiwał.Tylkocoinnego
pijanyWiński,acoinnegoten.Jąidziecigotówbyłzastrzelić,
tocodopiero,jakbywściekłsięnaMariana.
Wtymmomencieusłyszałaszczęknięciedrzwiodsieni,azaraz
potem,zamiastspodziewanegoprzywitaniamęża,wysokiidźwięczny
jakumłodejdziewczynygłosteściowej.
–Jesttukto?
Zulgązaczęłaodsuwaćoddrzwiłóżko.
–Awycotuwyrabiacie?Przemeblowaniejakieśczyco?–Marianna
wcisnęłasiędoalkierza,zanimłóżkoznalazłosięnaswoimstarym
miejscu.
–Mamazastawiładrzwi,żebytamcidonasnieweszli!–Janek
zdążyłuprzedzićmatkę.–Boonchciałmamęzastrzelić!Inasteż!
BoAnulapłakałaionkrzyczał!
–Zaraz,czekaj.–Mariannaobjęławnuka.–Mówpokolei,cotusię
stało–zwróciłasiędoWeroniki,głaszczącchłopcapogłowie.
Opowiedziałajejwięcwszystko,azdumionaMariannaażsię
zagłowęłapałazezgrozy.PodekscytowanyJanekwtrącałsię
cochwilęiWeronikamusiałagouciszać.Naszczęścieobudziłtylko
Franka,któryodrazuwskoczyłnakolanababci.