Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
widujęcorazmniejGreków,acorazwięcejcudzoziemców.
CzterdzieściprocentubezpieczonychpracownikówwGrecji
toobcokrajowcy…Biorąniskądniówkę,beznadgodzin,izawsze
mówią„tak”,ocokolwieksięichpoprosi.Robiątozdwóch
powodów:popierwsze,byzdobyćzaufanieszefa,podrugie,
bypozbyćsięGreków,którychuważajązaswoichrywali.Nie
dowyobrażenia!CudzoziemcyuważająGrekówzarywali!Dotego
doszliśmy!
Możepowinienemzmienićobywatelstwo?Zachodzęwgłowę.
Nazywalimniewazeliniarzem,mówiliomniesługus,wołalinamnie:
pachołekCzorta.Myśleli,żetegoniewiem.Wiedziałemwszystko,ale
comiałemrobić?
Taksądzili,botylkomniezabierałzesobąnaspacerywniedziele.
(Jegożonabyłanałogowąkarciarąiobcejejbyłyświętaidniwolne).
Jamiałemswojąpolitykęizgadzałemsięzdwóchpowodów:
popierwsze,ponieważsądziłem,żesięzawstydziisypniejakimś
groszemzanadgodziny,apodrugie,żeprzeniesiemnienalepsze
stanowisko.Jednaknapróżno.Jamudawałemcukier,aonmigorzką
truciznę.
Dzwoniłdomniewniedzielęranoimówił:„PrzyjedźdoKifisii”.
Niepytał,czycośrobięwtejchwilialboczycośmiałem
zaplanowanenapóźniej,rzucałmitylkoproste„przyjedź”.Jazaś
pędziłemwpodskokach.Trzyrazysięprzesiadałem.Gdybytakchoć
razpodjechałmniezabrać,alezanicwświecie.Kutaszłamany.
Latemjeździliśmynadmorze,zimąwgóry.Podczasdrogi,
nieprzeczę,gawędziliśmyowieluinteresującychkwestiach.
Gdyjednakbrałnajęzykimojesiostry,doprowadzałmniedoszału.
Mawiał,żemniedręczą,żezasuwamdlanich,aonenawet
mizatoniepodziękują(wsposóboczywistybyłotowierutne
kłamstwo).
Jaksięniewstydzą,krowy,żecięobciążająiniewychodzą
zamąż…
Przecieżcałanaszatrójkajeststanuwolnego.
Aniepieprzyciesięczasemcałątrójką?zapytałraz,kanalia,aja
miałemochootworzyćdrzwiirzucićsięwprzepaść.
Bezduszny,nicnierozumiałijakzawszenakazucorzucił:
Żebymisiędobrzeprowadziło,musiszmiśpiewać.
Nowięcśpiewałemgodzinami,bezkońcapodczaskażdej
przejażdżki.ZawszezaczynałemodMorzeszerokie,przechodziłem