Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Surmena
Długouważałatowydarzeniezapoczątekwszystkichjej
trosk.Tyleżeonewcaleniezaczęłysię,kiedystanęli
wdrzwiachchałupynaKoprvazachiwpatrywalisię
wciałarodziców.Doraniebyłanatylemałaanigłupia,
żebyniewyczytzroz-emocjonowanychtwarzy
wieśniaków,żewszystkotozaczęłosięjużdawnotemu,
tamgdziejejkrótkapamięćniesięga.Niedałasięzwieść
ichsmutnymminomiokrzykom:„Cozanieszczęśliwy
wypadek!”.Albo:„Dlaczegowłaśniewammusiało
przytrafićsięcośtakiego?!”.Nienabralijej,bosamabyła
częściątego,oczymmówili,choćniepotrafiłatego
nazwać,czułatocałąsobą,wkażdymoddechu.Imimo
żebardzostaralisiętoukryć,itakdotarładoniej
szeptanazaplecamiprawda.Żewszystkosięzgadza,
żewiadomobyło,żetaktosięskończy.Takalboinaczej,
alenapewnotragicznie.Bojejmatkabyłaboginią,
ażadnabogininiemałatwegolosu.
Dorapojęłateż,żeichprzypadekprzekraczałwszelkie
granice,bojakgadaliludzie,odponadtrzystulatżadna
zeznającychsięnabogowaniukobietnieskończyłapod
ostrzemsiekiery.
Dlaczegowięcwłaśniejejmatka?Wkółkozadawała
wszystkimtopytanieinieotrzymywałaodpowiedzi.Nikt
niechciałotymrozmawiać.Kiedypróbowałasięczegoś
dowiedzieć,ludziewzdrygalisięzestrachuiodwracali
wzrok,jakbybluźniławobecnościświętychrelikwii.
MilczałatakżeSurmena.
Pozostałojejzatemtylkotyle:stłumićtopytaniegdzieś
głębokowsobie.Pokilkumiesiącachdojrzaładotego
izatrzasnęładrzwizatragedią,zdecydowananigdy,
przenigdydoniejniewracać.Wszystkojedno,kiedysię
towszystkozaczęło,wszystkojedno,jaksięskończyło.
Miałaprzecieżterazpełneręceroboty.Uczyłasię,jak
być
andzjelem
,awnawalenowych,emocjonujących
obowiązkówpowolizacierałsięjejżal.Ona
andzjelem
!
Wcześniejtylkoonichsłyszała.Odobrychaniołach,
któreprzyprowadzająpotrzebującychdobogińinigdyźle