Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ojcem,niejestkonwencjonalne.
–Nieprzypominajmiotym.
–Kiedywkońcuwynurzysięzukrycia,zastanieswój
bizneswnienaruszonymstanie,tyleżeprzejętyprzez
kogośinnego.GdybyDoukakisplanowałzwolnienia,nie
zamawiałbydużejfirmytransportowej,bynasprzenieść
zklasyekonomicznejdoswojegokrólestwa.–Debbie
ostrożniepodniosłaroślinęwdoniczce.–Niemogęsię
jużdoczekać.Zawszechciałamzobaczyćtenjego
biurowiec.Podobnowholujestfontanna.Rośliny
touwielbiają.Noiryby.Szumwodykoinerwy.Musi
dbaćoswychpracowników,skorozrobiłimfontannę.
–Żebymoglisięutopićzrozpaczy.–Pollypodeszła
dotablicynaścianieizaczęłazdejmowaćfotografie.
–Zawszemówiłaś,żewkażdymdrzemiecoś
dobrego.
–Myliłamsię.Opancerzonyczołgmawięcejuczućniż
tenfacet.
–Aletoczłowieksukcesu.
Pollypatrzyłanazdjęcieojcastojącegoprzystole
podczasnoworocznegoprzyjęcia.Wjednejręcetrzymał
kieliszek,adrugąobejmowałbiuściastąblondynę
zdziałuksięgowości.
–Poczyjejtyjesteśstronie?
–Jeślimambyćszczera,Polly,topostronietego,kto
zapewniamipensję.Możeszmnietraktowaćjak
korporacyjnegośmiecia,aletaktojest,gdyczłowiek
mapłatności.Zasadysąpiękne,alenienadająsię
dojedzenia,ajamuszęwykarmićdwakoty.Uważaj
natefotografie.–Debbiezerknęłajejprzezramię
itęskniewestchnęła.–Tobyłowspaniałeprzyjęcie.Pan