Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gdyzarządostatecznieopuściłbiuro,wszyscyzaczęli
wiwatować.Odziwo,myśloprzeprowadzcenikogonie
przygnębiała.Pracownicywydawalisięradośnie
podnieceniperspektywązmiany.
Jedynąosobą,któraniedzieliłaogólnegoentuzjazmu,
byłaPolly.Przezcałeprzedpołudnieuwijałasięjak
wukropie,rozmawiajączklientamiprzezzestaw
słuchawkowy,pakującrzeczydopudełinadzorując
całośćoperacji.Dotegowtymcałymchaosiezdołała
zdjąćswojeróżowerajstopyizmienićjenaczarne
legginsy.Byłotojedyneustępstwonarzeczsurowych
zasadubioruobowiązującychwnowejfirmie.Teraz
zastanawiałasię,czyniepowinnawłożyćkostiumu.
Usiłujączmobilizowaćresztkienergii,poklepałasię
dłońmipopoliczkach,byprzywołaćnaniekolory.
Pierwszedni,pomyślałaponuro.Nienawidziła
pierwszychdni.Byłypowrotemdoszkolnych
wspomnień.Szeptyzajejplecami–czytoona?Palące
uczuciewstydu,gdyojciecodwoziłjąnalekcjeswym
ostentacyjnieluksusowymsamochodemrazem
zsiedzącąobokniegonajnowszą,żenującomłodążoną.
Chichotyniosącesiępocałymdziedzińcu.Tajemnicze
zderzeniewkorytarzu,kiedytojejksiążkirozsypałysię
wszędziewokół,aonastała,kulącsiępodpręgierzem
dziesiątkówrozbawionychoczu.Samotnemiejsce
wkolejcepolunchistolik,doktóregoniktsięnie
dosiadał.Próbazachowaniapozorów,żejejsamotność
jestwyborem,aniewyrokiem.
Spojrzałanasweodbiciewlustrze.Tedninauczyły
jąjednego–zdolnościprzetrwania.Bezwzględunato,