Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Chce,żebymwreszciezaczęłauczciwiepracować.
Koleżankanachwilęzaniemówiła,apotemwybuchła
śmiechem.
–Wybacz,aletonaprawdęśmieszne.Czy
powiedziałaśmu,jakwyglądarzeczywistość?
–Wjakimcelu?Itakminieuwierzy,tymbardziej
żezaswąmisjęuznałzamianęmojegożyciawpiekło.
–Oderwałakawałtaśmyiprzycisnęłastopąpudło,
byjezamknąć.–Dotejporyidziemulepiej,niżmógłby
sobiewymarzyć.
Debbiepodniosłaplikuniwersyteckichinformatorów.
–Comamztymzrobić?
Spojrzałanabroszuryzdziwnymuczuciemsmutku.
–Wrzućjedoniszczarki.–GdybyDoukakiszobaczył
teprospektynajejbiurku,pewniebyjąwyśmiał.–Nie
powinnamichwogólezamawiać.
–Zawszemówiłaś,żeniczegoniepragnieszbardziej,
niż…
–Powiedziałam,zniszczje.–Zwalczyłapokusę,
byzłapaćprospektyischowaćdopudła.Alepoco?
Totylkogłupierojenia.
Wodrętwieniupatrzyła,jakmaszynaunicestwiajej
marzenia.
Pięćgodzinpóźniej,gdyprzetransportowanojuż
wyposażeniebiuradonowejsiedziby,aspecjalnie
podstawioneautobusyprzewiozłytamrównieżzałogę,
Polly,wykończonanadzoremnadcałąoperacją,poraz
pierwszyweszładoluksusowegoholuDoukakisTower.
Pośrodkuotwartejprzestrzenidyskretnieszumiała
słynnafontanna–symbolkorporacyjnegosukcesu
–tworzącharmonijnącałośćzlustrzanymitaflamiszkła