Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Chce,żebymwreszciezaczęłauczciwiepracować.
Koleżankanachwilęzaniemówiła,apotemwybuchła
śmiechem.
Wybacz,aletonaprawdęśmieszne.Czy
powiedziałmu,jakwyglądarzeczywistość?
Wjakimcelu?Itakminieuwierzy,tymbardziej
żezaswąmisjęuznałzamianęmojegożyciawpiekło.
Oderwałakawałtaśmyiprzycisnęłastopąpudło,
byjezamknąć.Dotejporyidziemulepiej,niżmógłby
sobiewymarzyć.
Debbiepodniosłaplikuniwersyteckichinformatorów.
Comamztymzrobić?
Spojrzałanabroszuryzdziwnymuczuciemsmutku.
Wrzućjedoniszczarki.GdybyDoukakiszobaczył
teprospektynajejbiurku,pewniebywyśmiał.Nie
powinnamichwogólezamawiać.
Zawszemówiłaś,żeniczegoniepragnieszbardziej,
niż…
Powiedziałam,zniszczje.Zwalczyłapokusę,
byzłapaćprospektyischowaćdopudła.Alepoco?
Totylkogłupierojenia.
Wodrętwieniupatrzyła,jakmaszynaunicestwiajej
marzenia.
Pięćgodzinźniej,gdyprzetransportowanojuż
wyposażeniebiuradonowejsiedziby,aspecjalnie
podstawioneautobusyprzewiozłytamrównieżzałogę,
Polly,wykończonanadzoremnadcałąoperacją,poraz
pierwszyweszładoluksusowegoholuDoukakisTower.
Pośrodkuotwartejprzestrzenidyskretnieszumiała
słynnafontannasymbolkorporacyjnegosukcesu
tworzącharmonijnącałośćzlustrzanymitaflamiszkła