Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MOJABAŁTYCKA
ODYSEJA
Wszystkozaczęłosię,jaktoczęstobywa
zprzygodami,odopowieści.Gdydorasta-
łamwWarszawie,mojababciaHalinkanie-
ustannieopowiadałamioswoimidyllicznym
dzieciństwienaLitwie.Zeszczegółamiwspo-
minałaszczęśliwedniswojejmłodości,miej-
scawWilnieijegookolicach,którekochała,
orazludziniegdyśtammieszkających.Opi-
sywałatowszystkotakbarwnie,żeczasami
czułamsiętak,jakbymjużkiedyśtambyła
razemznią.Czasaminawetprosiłam,aby
przypomniałamijakąśzapomnianąosobę
lubszczegół,ponieważchciałamponownie
onichusłyszeć.Jejszafazlakierowanegoma-
honiu,wypełnionapobrzegibłyszczącymi
broszkami,skórzanymirękawiczkami,wie-
lobarwnymiszalamiinaszyjnikamizezłoci-
stegobursztynu,byłaniczymsekretnedrzwi
dozaczarowanegoświatamojejwyobraźni.
BabciaHalinkanależaładoemigracyj-
negopokoleniaKresowiakówludzize
wschodniegopograniczaPolski,poIIwojnie
światowejwłączonegowobszarZwiązku
Radzieckiegoktórymprzyszłocałeżycie
tęsknićzautraconąojczyzną.
Kilkalattemumójtatadostałwprezencie
świątecznymtestDNA,ajegowynikipoka-
zały,żejestpół-Bałtem,pół-Polakiem.Nie
wydajesiętodziwne,skorobabciapocho-
dziłazLitwy.Zawszejednakutrzymywała,że
jejrodzinamiaławyłączniepolskiekorzenie.
Zaskoczonatymfaktempostanowiłamprzyj
-
rzećsiętemuuważniejiodkryłam,żewiele
osób,któreidentyfikowałysięjako„Polacy
mieszkającynaLitwie”,wrzeczywistości
byłoetnicznieLitwinami,awięcBałtami.
PrzezwielelatdominowałamentalnośćGente
lituanus,nationepolonus(pochodzeniem
Litwin,narodowościąPolak),gdyżpomimo
głębokichwięzizLitwąludzie,tacyjakmoja
babcia,uważalisięzaPolaków.Byćmoże
towyjaśniajejbólwynikającyzoddzielenia
odkrainynietylkojejdzieciństwa,ale
iprzodków.
Wmoichdziecięcychwspomnieniach
polskiewybrzeżeBałtykujawisięjakouczta
dlazmysłów:długiespaceryprzezcieniste,
pachnącesosnamilasy(dodziśmójulubiony
zapach),zktórychwychodziłosięwprostna
oślepiającobiały,drobnyimiękkiniczym
mąkapiasek.Skakałosiępospienionych
falachsrebrzystychiprzeraźliwiezimnych,
rzadkospokojnych.Nieczęstotamjeździliśmy,
ponieważzdomuwWarszawienawybrzeże
byłodośćdaleko.Dlategotewyjazdymocno
utkwiłymiwpamięci.Wtejsceneriijedzenie
nabierałoszczególnegoznaczenia.Codziennie
odbywałasiępielgrzymkadobarunaplaży
wEuropieWschodniejzwyklemieszczącego
sięwbetonowymbudynkupozupęrybną,
tubkisłodkiego,skondensowanegomleka
dowysysania(tylkonaprzekąskę!),gofry
zbitąśmietaną,aozachodziesłońcapo
rożkinapełnionelodami.Wieczoramijadało
siękiełbaskiskwierczącenadogniskiemna
plaży.
Chęćposzerzeniawiedzyotymmagicz-
nymwybrzeżu,atakżeodkryteniedawno
związkigenetycznezkrajamibałtyckimi
skłoniłymniedodalszychposzukiwań.
7