Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zarazemtonikęidominantęmojegożycia.
CzytającElegięczwartą,miałemwrażeniebyciaczytanymprzez
nią.Poczułem,pojąłem,ocomichodziwmoichkonszachtach
zlalkami.„Niesądźcie,żelostocoświęcejnadciężarwłaściwy
dzieciństwa”pamiętamzElegiisiódmejwprzekładzieAdama
Pomorskiegoiżarliwiepotakuję.Kiedywięc,siedzącwteatrzelalek,
doznałemtegoniepokojącegobycia„przedkurtynąswegoserca”,jak
tookreśliłRilke,przytuliłosiędomnie(boprzecieżniezstąpiło)
objawienieoprawdziwości(czyjaksamwolętonazywać
onaprawdzie)lalki.
Wmojejpierwszejsztuce,napisanejdlateatrulalek,zatytułowanej
Gajendralila,postaćsprawczegobohateranazywasięPan
Lusterkorilke.Oczywistajestaluzja(czypoetyckaanalogia)
prezentowanaprzezpersonę.Tytułsztukiodwołujesię
dosanskryckiegookreślenia„tego,któregozabawajestsłoniem”.
Awięcten,ktograsłonia,niejestsłoniem,alesłoniemjestjego
zabawa.Inaczejmówiąc:ongrawsłonia.
Tymdlamniejestistotateatrulalek(amożeistotateatruwogóle,
choćwteatrzelalekradykalnieuwydatniona).
WmojejsztucePanLusterkorilkewygłaszałmonologbędący
transkrypcjątegofragmentuCzwartejElegii(tymrazempodaję
wprzekładzieBernardaAntochewicza):
wolęlalkę,jestpełna.Zniosę
tociałowypchane,drut
itwarzodpatrzonątwarzy.Ijestemtuprzednią.
Nawetjeślizgasnąlampy,gdymipowiedzą:
jużkoniecgdyszarympodmuchempróżniaspłyniezesceny,
jeślijużżadenzmoichumilkłychprzodków
niebędziesiedziałprzymnie,żadnakobieta,nawet
chłopieczzezempiwnychoczu.
Zostanęjednak.Wciążtrwaoglądanie.