Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PrzeztojużwidziałusiebienałóżkuwmiejscestarszejAfganki.
Tajednakszybkopozbawiłagozłudzeń:
Zahrajestprzeznaczonadolepszychrzeczyodezwałasiębez
urazy,zatozpewnądumą.Zurzędudostałajużkolejnykurs
zjęzyka,apoprzednizaliczyłananajwyższąocenę.Tosamajej
wykupiłamteżkurszaocznyzdziennikarstwa.Onabędziekimś,nie
tocomy.ToznaczyjapoprawiłasięSharbat.Zaśsłysząc,żezbara
barazjejsiostrąraczejnici,Albertująłwiszącąpierśkobietyimacał
przezmateriałubioru.
Brałto,comupozostawało.Ponadtoautentyczniedoceniał
teciało,któreodkilkutygodniregularniedawałomudużo
przyjemnościizasprawąktórego,jakomężczyzna,sięzaspokajał.
Dlatego,gdytematpięknejizdolnejZahryzdechł,pożądliwiezapytał:
Zatydzieńumnieotejsamejporze?
Tak,aleczwartąkopertęprzyniosęzadwatygodnie.
Czemutakskromnie?
TenkursZahrynadziennikarstwo,onkosztuje.
Wspominałaś.
Zębybyłyjeszczedroższe.
Rozumiem.Aleskoro…tak.Albertnaparłnakobietę.
Nałóżkuobaliłnaplecyisięnaniąwdrapał,dobierającdoniej.
Onapróbowałainterweniować:
Niedaszradydrugiraz,przestań.Nieudolniespychała
gozsiebie.Onniedawałzawygraną:
Kiedyczuję,żedam.Jużmogę.
Tobędzietrwaćzadługo.Mamumówionegoklientanamieście.
Wkobiecymgłosiepobrzmiewałanerwowość.LeczMokradło
natoniereagował.Odziwodlaniegosamego,możeodfantazjowania
oZahrze,siębłyskawicznieznowupodniecił.Postanowiłwięcwziąć,
cojego,zmiejscawypłacającsobiedodatkowedywidendy.
TakibowiemjeszczewgrudniuzawarlizSharbatukład.Boskoro