Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zestrachu,któryzdawałsięwypisanynajejtwarzy,był
onprzyśpieszony.
Uścisnąłlekkotomiejsce,aonaniemaljęknęła
zpożądania.Czułasiężałośnie,alenapięcie,które
odkilkudnigromadziłosięwniej,groziłowybuchem,
itylkoseksmógłpomócjerozładować.Zagryzławargę,
zastanawiającsię,czyGregoryzgodzisię,żebyjeszcze
dzisiajsięspotkać,aleprawdępowiedziawszy,tonie
znimmiałaochotęsięprzespać.SpojrzałaBrianowi
woczy,aleonpośpiesznieopuściłwzrok.Czułsię
zagubiony.Pragnąłjej.Jegopenisdrgnąłniecierpliwie
wspodniach,gotowynajakikolwiekruch,alemusiałsię
powstrzymać.Toniebyłodpowiedniczas,aonaniebyła
odpowiedniąkobietą.Niemógłsobiepozwolić
naniepotrzebnerozproszenieuwagi.Musiałmiećoczy
iuszydookołagłowy,awtejchwiliwidziałisłyszał
jedynieMeghanWilson–kobietęopięknychzielonych
oczach,wktórychtliłosiępożądanie.
Odchrząknąłicofnąłsięokrok,wypuszczającjejdłoń,
poczymspojrzałnaniązgóryzkpiącymuśmiechem.
–Wszystkowporządku?Zbladłaś–powiedział,choć
jejpoliczkitaknaprawdępokrywałyciemnerumieńce.
Widziałmoment,wktórymotrząsnęłasięzszoku
wywołanegotymzwykłymdotykiem,bonajejtwarzy
pojawiłasięnieskrywanazłość.
Nieodpowiedziałamu,bocóżmiałabypowiedzieć.
Spragnionafizycznegokontaktu,niemalrzuciłasię
naobcegomężczyznę,wdodatkuwdomuswojego
klienta.Bezsprzeczniepotrzebowałaseksu.Stres
związanyzpracądawałjejsięweznaki.Musiała